slyszalem dwa busso w realu. klepały jakby ktos do metalowego wiaderka wrzucił 10 pln w 1 groszówkach... Oramkowane, wlascicielami " alfisti"
[C
Przejechałem z Busso pod maską p. 400 tys. km, miałem lub mam 3x156V6 oraz 166 2.5V6. Dodatkowo syn miał czwartą 156 2.5V6 (którą też jeżdziłem).
Te silniki są bardzo różne, indywidualne. Każdy nieco inaczej oddaje moc, przyspiesza, brzmi, wchodzi i zchodzi z obrotów. Każdy też zużywał inne ilości oleju (od 0,5 do 1,5 litra co 10 tkm) ale to zależy już bardziej od stylu jazdy (400-500 km jazdy autostradowej albo ostrzejszej ulicznej i dolewka 0,5l pewna).
Są też ponoć egzemplarze busso, które nie biorą oleju wcale (albo ich właściciele nigdy ostrzej ich nie traktowali).
Z racji jakiegoś tam doświadczenia z tym silnikiem śmiem twierdzić, że indywidualne zapotrzebowanie na olej wynika z ułożenia silnia w młodości, traktowania w początkowych latach eksploatacji. Jeśli od młodego dostawał w d... - będzie brał olej.
Miałem silnik który oleju 0W40 brał mniej niż inne 10W60.
Teraz leję 10W50 Totala.
Będę robił swap na 3.0V6. Mam silnik sprowadzony z Włoch z przebiegiem 84 tys. km. który jeżdził we Włoszech w 166 służącej jako bankowóz. Zobaczymy jak będzie ze zużyciem oleju przy tym przebiegu silnika.
Pozdrawiam
No właśnie, dziadowstwo nie wiem które większe - wykonawców w Italii, czy właścicieli tutaj.
Pewnie koła pasowe - drogie, lub nie ma , więc jeżdżą i klepią... aż zajeżdżą. NormaAle to dobrze, porządnych mniej będzie, może jakąś wartość należytą zaczną zyskiwać.
valdek - ale mowa o 3 litrach na 10 tys.
Ostatnio edytowane przez Andrzejsr ; 19-10-2017 o 09:49
Ja słyszałem parę V6. I poza jedną 12v w 164 wszystkie brzmiały mniej albo bardziej jak TS z padającym wariatorem. To wiaderko z drobniakami to nie, ale różowo nie było. I poza jednym wozem wszystkie jeździły na ramkach: ogólnopolskich albo lokalnych klubów. Andrzej - jesteś wyjątkiem, dla 99% ludzi tutaj, jak zresztą widać po wpisach wyżej, silnik żrący między wymianami więcej oleju niż się w misie olejowej mieści jest normą. Taką samą jak drutowanie wariatorów w TSach, uszczelnianie silikonem żaroodpornym pokryw zaworów (widziałem takie 2.5 V6 na własne oczy - strzępki silikonu sobie wesoło wisiały) i inne podobne klocki.
Tutaj [notranslate]Alfa[/notranslate] jest jak duszek z Tytusa, Romka i A'Tomka (księga XI) - póki działa jest ok, ale jak coś padnie to się łata wentylkiem bo tanio i łatwo![]()
No nieee... To już nie jest "normalna" ilość, nawet na ten silnik. Conajmniej uszczelniacze zaworowe do wymiany.
Pozdrawiam
- - - Updated - - -
To fakt, że praca tego silnika na wolnych obrotach jest chropawa i ma nic wspólnego z pracą V6 Lexusa. Tylko ile te silniki teraz mają lat i km za sobą? Nawet za młodu zawsze miały podrygiwania na wolnych obrotach, szczególnie na zimnym silniku dopóki nie ucichło ssanie. Jeśli teraz dodamy do tego wyrobione kasatory luzu zaworowego, hałasujące rolki rozrządu (zdarza się), wyrobione koła rozrządu, wypadanie zapłonów (stare cewki) to jaki może być obraz? Może po prostu nie miałeś szczęścia posłuchać (a najlepiej pojeżdzić) zadbanym egzemplarzem, których coraz mniej?
Do miski wchodzi 6L, więc mniej
A co do mojego brania oleju. Ja piszę otwarcie jak u mnie sytuacja wygląda i nie mam zamiaru niczego ukrywać. Bo ile było sytuacji, ze silnik niby ideał, a po sprzedaży "klubowej perełki" okazywało się zupełnie inaczej - niekoniecznie tutaj, piszę ogólnie. Jeśli uważacie, że przez to 300ml/1000km moje auto to złom - trudno, jakoś to przeżyję. Jak już pisałem, póki nie przekraczam ilości z książki (nie muszę się zastanawiać, czy to dupochron producenta przed bublem, "ja się nie znam
") i nie kopcę na niebiesko - temat olewam, mi dolewka raz na miesiąc z hakiem problemu nie robi. Rozważam tylko przejście z Mobila 5W40 na Valvoline 5W50. W poprzednim aucie pobór oleju rósł z każdym kilometrem (aż go dobijałem 20W50 - blacharka też leżała i było to auto do dotłuczenia) i to owszem, zdecydowanie nie było normalne. Ale tutaj, jak pobór od 32tys km kompletnie się nie zmienia? Na chłopski rozum jakby było coś nie tak to byłoby coraz gorzej (tak mi się wydaje, mechanikiem nie jestem). Jak jest inaczej to wyprowadźcie mnie z błędu.
Ostatnio edytowane przez Krzemol ; 19-10-2017 o 12:54
K.... mać, czy w każdym temacie muszę czytać wynurzenia Andrzejasr o włoskiej jakości i dziadostwie? Rzygam. Andrzej, naprawdę, są fajniejsze rzeczy w życiu. Można się na przykład iść powiesić.
No od rzygania to może i niedaleko, wiec bądź ostrożny.
A czytać przecież nie musisz - możesz dodać do ignorowanych, jaki problem ?
Lub zaprzeczyć i wykazać, że nie mam racji, jeśli nie mam.
Krzemol - nie ma tu rozmowy o stanie Twojego auta, tylko kolejna o tym co jest normą, a co jest poza nią , w kwestii znikania oleju. 3 litry na 10 tys nią nie są. A że auto jeździ , i że jednemu to przeszkadza a innemu nie ? - to inna sprawa.
Ostatnio edytowane przez Andrzejsr ; 19-10-2017 o 15:08
Ale generalnie ma rację no i jeżeli się nie mylę to jest jedną z niewielu osób na forum która kupiła starszy model Alfy w salonie, a nie od płaczącego Niemca. Więc jak dla mnie jest całkiem uprawniony do oceny rozwiązań technicznych w tych samochodach. W przeciwieństwie do 90% użytkowników forum którzy kupili starą AR z miłości. Głównie do jej niskiej ceny i teraz bronią marki jak lewica małych.
Nie piszę konkretnie o Tobie tylko ogólnie patrząc na trendy wśród krótkoterminowych posiadaczy Alf. Zwłaszcza że sam kupiłem 166 po części że względu na cenę i niechęć do wydawania pieniędzy. Wyszedłem na tym jak Zabłocki na mydle, ale to inna sprawa.
Sam kiedyś kupiłem Fiata w salonie i byłem niesamowicie zadowolony z tego wozu, rozwiązań, wygody. Alfa powinna stać oczko wyżej a... jest jak jest
Wysłane z mojego XT1562 przy użyciu Tapatalka
Ostatnio edytowane przez jersey ; 19-10-2017 o 15:18