To jest czujnik temperatury zasysanego powietrza. Nie jest on podstawowym źródłem danych do obliczenia mieszanki, a jedynie korekt, więc bez niego silnik będzie pracował niemalże tak samo(co najwyżej ECU może sygnalizować brak wskazań lampką na desce). Mówię to na podstawie doświadczeń z 33ką z układem wtryskowym innego producenta, ale zbudowanym zapewne na tych samych założeniach AR. Osobiście miałem go dość często odłaczonego i jedyna różnica jaką widziałem to tymczasowy brak odcięcia paliwa po odjęciu gazu(strzały w tłumik), który znikał po parunastu minutach jeżdżenia. W tym układzie kluczowy jest czujnik ciśnienia w kolektorze dolotowym oraz czujnik przepustnicy(głównie do wzbogacania przy dodaniu gazu, wykrywania wolnych obrotów i żądania maks mocy).
Myślę, że jechać - do kogoś kto obejrzy i oceni, dla świętego spokoju, bo zakładam, że nie będzie to zbyt droga wizyta. Diagnozowanie przez internet, na podstawie zeznań osoby, która nie ma zbyt dużego obycia z pojazdami, to trochę tak jak z leczeniem się - napisz w internecie co Ci dolega, a zaraz dowiesz się, że masz raka.Dodam, że ja od dawien dawna dolewałem płynu do boxera, bo gdzieś się delikatnie sączyło, w drugim boxerze mam to samo, w trzecim aucie mam to samo. Np. po 20paru latach króćce i węże gumowe są pełne osadu i przy każdym ich poruszeniu, zdejmowaniu, zakładaniu, trzeba dodatkowo dokładnie je wyczyścić, co nie każdemu mechanikowi się chce, szczególnie że najczęściej doraźnie pomaga "dociągnięcie" metalowej opaski. Maź też ciągle występuje w różnej postaci. Trzeba by było jeździć tylko na długie dystanse, żeby mieć pewność co do jej przyczyny.
Może żarówka jest wymontowana? Po włączeniu zapłonu masz test żarówek na desce - zerknij czy świecą się wszystk. Wydaje mi się, że 145/6 mają takową, ale 100% pewny nie jestem.
Moja propozycja jest taka, by w razie wystąpienia usterki zacząć od resetu kompa(wprawdzie wiąże się to z przestygnięciem silnika), bo to jest najprostsze. Potem można bawić się w odpinanie czujników.