1.6 T.S - chyba trochę za słaby

[tommi]

no nie, jeżeli odłączyłeś przepływke i jest tak samo to znaczy że jest najprawdopodobniej padnięta.
Powinno się poprawic lub pogorszyć, a nie powinno byc tak samo (bo po co byłby przepływomierz )
Ponieważ objawy uszkodzonego przepływomierza nie zawsze są takie same.

[Amadi90]

no ale przecież pisali także, że po odłączeniu przepływki jak jest lepiej to też walnięty przepływomierz więc to by nie miało sensu.

[dance1]

w większości ts które testowałem odłączenie przepływki pogarsza osiągi i ogólnie wrażenia z jazdy, przyspieszania. Tylko komp i odczyt parametrów. To nie JTD, inny silnik inne wymagania.
Amadi90, piszą dużo, ale wnioski wyciągaj sam.

[Amadi90]

ale byłem na kompie i nie wykazało nic oprócz sondy, jesli przepływomierz jest ok to po odłączeniu powinienem poczuć różnicę na plus lub minus bo sie pogubiłem ?

[dance1]

Bywa że nic nie poczujesz tylko błąd wywali. Ts to dziwny silnik i jak dla mnie straszny w testowaniu. Spotkałem się już że odpięcie przepływki ts dodawało skrzydeł i także z ts-ami co wypięcie przepływki oprócz błędu nic nie robiło lub dusiło silnik. Z czytanie błędów to nie wszystko, analiza parametrów typu przepływ i v więcej powiedzą o przepływce. W większości przypadków źle działający przepływomierz nie wywali błędu. Działa ale źle.

[tommi]

dokładnie tak...
Przepływomierz jest po to żeby dać sygnał do ECU o ilości powietrza wpadającego do przepustnicy.
(W starszych silnikach sosowany był tzw MAP sensor)
Jeżeli jest niesprawny to fałszuje wskazania i ECU daje zbyt małą lub dużą dawkę paliwa.
Jeżeli go odłączysz ECU przyjmuje parametry (uśrednione) zapamiętane w swojej pamięci.
Dlatego silnik po rozłączeniu przepływki może chodzić lepiej lub gorzej, zależy jakie wartości podawała mu wcześniej uszkodzona przepływka.
Eee..to tyle, mam nadzieję, że rozwiałem Twoje wątpliwości i jakos to w miarę zrozumiale przekazałem

aha...możesz próbować przeczyścić/umys przepływkę ( chodzi o te "drucuki") ale rzadko to pomaga, zazwyczaj trzeba założyc nową sprawną.

[SG0240]

A ja bym prosił, żeby kolega arturo nie dyskredytował opinii kolegi bubu321. Razem z bubu mierzyliśmy ilość gazów ze skrzyni korbowej silnika używając właśnie baloników. Wyniki były bardzo ciekawe. Uważam, że jest to świetna metoda do wstępnej oceny stanu silnika. Problem w tym, że trzeba by opracować odpowiednie wzorce do różnych pojemności silników, bazując na pomiarach nowych silników.
No chyba, że ktoś jest takim specem, że potrafi ocenić stan silnika po odkręceniu korka wlewu oleju i przyłożeniu dłoni, co robi wielu "fachowców" np. na giełdach samochodowych.