Witam,
Jestem posiadaczem AR 156 2.5v6 1998 i o ile mechanicznie auto spisuje się bez zarzutu to niestety ząb czasu w postaci rudej odcisnął na aucie swoje piętno. Rdza dobrała się do podłogi, progów, błotników (przód, tył), nadkoli wewnętrznych (tych pod plastikowymi osłonami) plus pojawiły się purchle nad przednia szyba na dachu. Auto miało zrobiona kilka lat temu konserwacje, błotniki też były naprawiane, ale patrząc na to z perspektywy czasu to było tylko pudrowanie trupa, szczególnie że zakład który to zrobił moim zdaniem nie popisał się.
Szkoda byłoby mi się rozstawać z alfa bo poza rdza auto spisuje sie i wygląda naprawdę dobrze. Środek w stanie idealnym z czerwonymi skórami plus pakietem stylistycznym MOMO (lewarek zmiany biegów, dźwignia hamulca ręcznego, drewniana kierownica). Na zewnątrz pakiet sportpack plus felgi telefony 16 na lato i 15 na zimę. Moim zdaniem auto mogłoby miec zadatki na fajnego klasyka tylko no właśnie ta ruda.
Chciałbym coś zrobić z tym autem i to względnie szybko żeby sytuacja nie była jeszcze gorsza niż jest. Rozważam dwa scenariusze i mam nadzieję że może tutaj na forum dowiem się która ścieżka pójść. Liczę na Wasze opinie i sugestie. Ale do rzeczy.
Opcja pierwsza która rozważam to po prostu naprawa blacharska. Obawy które mam to po pierwsze spodziewam się że stan blacharski w rzeczywistości będzie gorszy niż to wygląda powierzchownie także zakres prac może okazać się spory. Druga obawa związana jest z żywotnością takiej naprawy, inaczej mówiąc czy np. za parę lat nie będę w tym samym miejscu. Spodziewam się że taka naprawa to może być koszt kilku tys. i byłbym gotow na taki wydatek ale jeśli kwota naprawy miałaby się okazać absurdalnie wysoka to pewnie bym sobie to odpuścił.
Drugi scenariusz nad którym się zastanawiam to zakup zdrowej bądź względnie zdrowej budy i zlecenie swapu silnika i wnętrza. Pytanie czy można jeszcze liczyć na względnie zdrowa 156 przed FL no i pytanie o koszty takiego przedsięwzięcia. Szczerze mówiąc nie mam pojęcia nawet ile taka impreza mogłaby kosztować także też liczę na pomoc forumowiczów i Wasze rozeznanie.
Z góry dziękuję za wszelkie sugestie i pomoc w ratowaniu belli
