Odniose sie do wszystkiego z przyjemnościa
- przyjezdzam na pb 95 - tak, nie wiedzialem ze trzeba przyjechac na 98. Pisalem na chacie, gadalismy telefonicznie, skad ja mialem wiedziec? To chyba w Pana kwestii lezy, zeby mnie o tym poinformowac, przeciez ja sie tym nie zajmuje
- "wymagam jak najwiecej" - zadne takie slowa nie padly. Przyjechalem zwyczajnie, na chiptuning ktory oferujecie, okreslone w promocji jako "stage 1" i sam mnie Pan informowal ile wychodzi po modyfikacjach, a nie ile ja wymagam
- pseudo "problemy" na wykresie dopiero uslyszalem po 15 (samochod odstawiony o 10) jak sam zadzownilem do Pana jak sytuacja, o tym ze gory nie trzyma. Jedyne o czym Pan wspomnial o 11 to o paliwie, czy 95 zalany, jak potwierdzilem to pytalem czy przyjechac kiedy indziej na wlasciwym paliwie, dostalem odpowiedz ze Pan sobie poradzi, czy tam bardziej "bede probowal". Pytalem sie tez o gore, czy to swiadczy o jakiejs usterce, Pan powiedzial ze katalizator najpewniej zapchany.. W innym poscie zostalo wskazane, ze turbiny w tych silnikach niedomagają. Z innej strony, pewnie sie powtorze: jesli bylyby jakies podejrzenia z Pana strony, to po co kolejne proby z oprogramowaniem? Z reszta, czemu przy 2 sofcie wyszlo Panu dobrze, sam mi Pan to powiedzial?
- "spodziewalem sie ze tak sie skonczy" - tak. Zajechalem do Pana, zobaczylem miejsce tej hamownii w blaszaku na tyłach opuszczonych budynkow ze stertą rozgrzebanych aut na podworku, od razu dostalem pik zeby zabierac stamtad samochod, ale stwierdzilem, ze zaufam. Prosze mi nie wciskac bzdur o rzekomych litrach oleju i jakis minimalnych stanach, przyznalem sie od razu ze od zawsze brala 100/150ml i pytalem czy to moglo miec znaczenie. Sam Pan powiedzial ze nie, po tygodniu jak wiedzialem ze zadne rozrzady ani inne bzdury ktore Pan sugerowal nie mialy odwierciedlenia zadzwonilem to wyjasnic, to Pan odwraca kota ogonem
- "Właściciel wydawało się, że to rozumiał" - skoro nie stalo sie to co mi wciskaliscie oczywistym jest, ze bede domagał się pokrycia kosztow z Waszej strony chodzby w minimalnym stopniu, polubownie. Stalo sie to sie stalo, wydawal sie Pan inteligentym czlowiekiem
- telefonicznie nie bylo zadnych gruzb ani wyzwisk z zadnej strony. Nikogo nigdzie nie obrazilem ani publicznie ani prywatnie, jezeli mial Pan rejestrator rozmów w telefonie dobrze Pan wie, że nic takiego nie miało miejsca. Opisalem jasno sytuacje ktora miala miejsce. Nikogo nie szantazowalem grozbami, skoro Pan sie nie poczuwa do jakiejkolwiek odpowiedzialnosci mam pelne prawo wystawic opinie na temat tego zdarzenia.
Najbardziej w tym wszystkim bawi mnie fakt , że przypisuje mi Pan rzeczy, których nie powiedziałem i wypisuje Pan historie, ktora nie miala miejsca
Jak sie dowiedzialem ze to wszystko co mi wciskano nie mialo pokrycia po ogledzinach silnika to co, mialem sobie zapomniec o sprawie? Zapomniec o tych paru tysiacach ktore trzeba teraz wylozyc na remont?
- - - Updated - - -
A co do zycia studenckiego, nie wiem czy sie odnosic. Tak mam duzy z tym problem, mam 30km do pracy, na studia podobnie. Uziemienie auta na dlugi okres czasu jest dla mnie duzym problemem finansowym i taniej mi naprawic i jak najszybciej wrocic do pracy niz tulac sie miesiacami bez samochodu celem wyjasnienia sprawy. Nie zamierzam sie tym zaslaniac ani brac nikogo na litosc, nieprawdą jest ze mnie nie stac na naprawe, bo inna droga, dlaczego mialoby mnie wtedy stac na taki samochod? Jeszcze mialem szczypte zaufania do momentu jak zaczal Pan kręcic "zeznaniami", a tym bardziej dzis, jak widze kolejne kłamstwa. Przykre, po prostu przykre