Dobra zastosowalem sie do wszystkich tutejszych rad, zostalem krolem, sułtanem, szefem prawego pasa, w miescie staralem sie nie przekraczac 2.2k rpm, do kazdych swiatel dojezdzalem na luzie, a bedac napedzonym przebijalem na czerwonym zeby nie hamowac. Wszedzie przepisowo chyba, ze sytuacja na drodze (noc) pozwalala jechac troche szybciej. Z pod swiatel scigalem sie tylko z rowerzystami Glovo. Gazu dotykalem delikatniej niz swojego rodzonego syna przy pierwszym kontakcie. Ta 1/3 ekranu gdzie wyswietla sie boost sie popsula, jest czarna. Tyle udalo mi sie wydusic z mojej Giuli 280. Fakt, ze do przedwczoraj bylo 11.2l, ale przyszly mrozy i caly eko driving ch*j strzelil bo raz, ze wiekszosc kierowcow boi sie przekroczyc 12 km/h, a dwa, ze po prostu auto mi sie dosc dlugo grzeje na wolnych co tez sie przeklada na spalanie.
![]()