Witam wszystkich Alfaholików,
Kilka dni temu zaświeciła się kontrolka akumulatora w mojej 159 i już wiedziałem, że najprawdopodobniej trzeba będzie sprawić nowy alternator (oryginalny w zeszłym roku był regenerowany - jak stwierdził serwis, przy przebiegu 375 000 to i tak szok że tyle wytrzymał ale do rzeczy
Jako że ledwie dojechałem do domu, konieczne było podładowanie aku. Chciałem jeszcze trochę przestawić auto koło domu - okazało się, że akumulator byl juz na oparach, i niestety zablokowało mi kluczyk w stacyjce (mam jeszcze drugi więc spoko). Otwarlem więc maske, zdołałem jeszcze zamknąć auto z kluczyka, wyjąłem akumulator, i z rozpędu zatrzasnąłem maskę (auto stoi na nieogrodzonej posesji przodem do chodnika i nie chciałem zostawiać otwartego) - ale przecież mam drugi kluczyk, którym można auto otworzyć ręcznie więc myślę spoko, będzie dobrze.
Dziś rano chciałem otworzyć drzwi pasażera, i kluczyk nie chciał wejść. Pomyślałem jest przecież prawie 0%, siknalem trochę WD-40 żeby nieco rozruszać zamek. Kluczyk wszedł, natomiast nie da się go w ogóle przekręcić:/ próbowałem trochę nim poruszać w lewo/prawo, ale nie da się nawet tejche przekręcić. Nie chcę robić tego na zasadzie "siła razy gwałt" bo nie chce złamać klucza. Pamiętam, że jak na wiosnę tego roku pierwszy raz otwierałem drzwi z klucza (auto mam od 2019r.) to nie poszło gładko a trzeba było go trochę rozruszać. Tutaj dochodzi niska temperatura i tym bardziej nie chce nic zepsuć. Czy ktoś miał kiedyś podobną sytuację i moglby coś podpowiedzieć co zrobić żeby otworzyć auto z kluczyka i obeszło sie bez ofiar?
I mam nadzieję że nie będzie to głupie pytanie ale w obliczu powyższych okoliczności muszę je zadać - zamek otwiera się przekręcając klucz w lewo czy moze jednak w prawo?
Z góry dziękuję za każdą pomoc i podpowiedzi