Witam Wszystkich,
To mój pierwszy temat na tej grupie, jestem zielony w kwestii mechaniki pojazdowej itp. więc proszę o wyrozumiałość.
Post może być przydługi ale problem trwa już prawie pół roku i nikt nie potrafi mi z tym pomóc,
ale od początku...
Od prawie roku jestem (szczęśliwym?) posiadaczem Alfy Romeo Stelvio Q4 Veloce 2.0 280KM z 2020 roku. Od zawsze byłem wielkim fanem marki, a omawiana Stelvio to moja 3 Alfa w życiu.
Auto kupiłem w salonie Makurat w Gdańsku z przebiegiem 92k km.
Przez pierwsze pół roku stan auta to igła, wymieniane jedyne oleje, filtry, klocki i tarcze, a przegląd okresowy w gdyńskim ASO EURO CAR na ul. Morskiej 491 tylko potwierdził, że stan auta jest idealny.
Pierwsze problemy z autem zaczęły się jakoś czerwiec/lipiec. Podczas jazdy na drodze krajowej gorszej jakości nagle zacząłem odczuwać bicie i drgania na kierownicy, a dodatkowo Alfa zaczęła pływać.
Zaniepokojony całą sytuacją pojechałem do zaprzyjaźnionego mechanika, który stwierdził, że letnie opony na których auto zakupiłem są już do wymiany (zaczęły pękać na zewnętrzych krawędziach).
Zakupiłem więc nowe opony Michelin Pilot Sport 4 SUV z homologacją do Alfy AR. Niestety problem nie zniknął... Kontynuując poszukiwania pojechałem na stację kontroli pojazdów, a tam diagnosta powiedział, że tuleje tylnego wózka są do wymiany. Dziwna sprawa z 3,5 letnim samochodem więc umówiłem się do ASO w Gdyni, sugerując się tym, że skoro specjalizują się w Alfach to będą wiedzieć co i jak.
W serwisie powiedzieli mi, że zawieszenie jest w idealnym stanie, a problemem były źle wywarzone koła + glina, która musiała dostać się pod koła.
Po wyjeździe z serwisu wszystko niby wróciło do normy ale tylko do czasu aż nie wjechałem na autostradę. Znowu pojawiły się drgania na kierownicy choć faktycznie mniejsze niż wcześniej.
Po czasie drgania, a dokładniej dziwny rezonans zaczął przenosić się również na podnóżek, oparcie środkowe czy drzwi od strony kierowcy, a dodatkowo auto zaczęło ściągać na prawą stronę, a więc....
Będąc w Bydgoszczy pojechałem na zbieżność i geometrię, do Pana, który miał świetne opinie w internecie, niby poprawiał po różnych "majstrach" itp. .
Auto zostawione do roboty i po godzinie telefon, że Alfa do odbioru. Wszystko super, przód ustawiony na tip top tylko podobno w lewym tylnim wahaczu śruba od 2 regulacji zapieczona i nic nie dało się zrobić.
Znowu jadę do mechanika, opowiadam o problemie, zamawiamy i robimy komplet oryginalnych wahaczy na cały tył.
Znowu geometria tym razem 3D w Gdyni... Pan robi wszystko na odwal się, mówi, że Alfa z tyłu ma regulację tylko w jednej płaszczyźnie, a nie w dwóch jak mówił poprzednik.
Lewe tylne koło w większości parametrów na czerwono ale podobno TAK MA BYĆ... W międzyczasie zmieniłem opony na zimowe (kupione rok temu) i nie ufając majstrowi jadę znowu do Bydgoszczy, do poprzednika (tego od zapieczonej śruby), a ten wykonuje ponownie pełną geometrię...
Wyjeżdżam od majstra, a z autem zaczęły dziać się "CUDA"... Mam luz na kierownicy, którego nigdy wcześniej nie było, gdy skręcam kierownicą i ją puszczam to wraca do punktu 0 ale w ostatnim momencie przeskakuje, jakby dobijała tak od 5' do 0', cały czas muszę korygować tor jazdy, układ kierowniczy działa z opóźnieniem, jest jakby gumowy, przy jeździe autostradowej gdy puszczę kierownice auto zaczyna zjeżdżać na prawą stronę + mam wrażenie jakby jakby jechało bokiem, cały czas na drifcie i jakby lewa tylnia strona chciała wyprzedzić przód auta (taki banan po wypadku), przy skręcaniu w lewo auto jakby sunęło bokiem, a nie skręcało, a dodatkowo dziwne uczucie jakby tył i przód auta nie współgrał ze sobą.... o uczuciu jakbym śmigał na latającym dywanie nie wspominając.
Będąc w trasie pojechałem do mechanika z chęcią wymiany końcówek albo i całych drążków kierowniczych, żeby coś zaradzić na te luzy, ale podczas oględzin powiedział, że z drążkami jest wszystko okay, że zawieszenie jest git.... Cały czas próbując dojść do tego co się dzieje z moim autem parę dni temu pojechałem znowu do ASO w Gdyni. Doradca serwisowy zabrał Stelvio, żeby sprawdzić zbieżność. Mówił, że auto nie zostawia 4 śladów i on tu nic złego nie widzi i ogólnie temat olał.... ale jak dobrze wiemy, to, że nie zostawia 4 śladów o niczym nie świadczy....
Miałem wrażenie, że może już mi odbija, że może tak właśnie ma być ale do wczoraj... wczoraj pojechałem do salonu Alfy, przejechałem się nową testową Stelvio i auto jeździ jak po sznurku, jakbym wsiadł do zupełnie innego samochodu.... a dzisiaj parkując swoje auto tyłem, zauważyłem, że pomimo idealnego konta prostego do linii, trzymania kierownicy prosto, kamera cofania w punkcie 0, auto zaparkowałem krzywo w liniach.... ostatnią rzeczą, którą zauważyłem dzisiaj to gdy założę nogę na koło i pcham to prawe przednie koło giba się bardziej niż przy innych, całe auto lata jakby amortyzator albo coś... Ale podobno zawieszenie jest w porządku, tylu już EKSPERTÓW oglądało to auto i stan "igła"....
W nadchodzącym tygodniu znowu jestem umówiony na oględziny auta i ewentualną geometrię ale powiem Wam, że jestem już zmęczony... Wymarzone auto, długo na moją Bellę czekałem, a zamiast sprawiać mi frajdę to tylko wk***ia.... co miesiąc wydaję kupę kasy na mechaników, geometrię itp.... a więc Panowie i Panie proszę o jakąś radę, pomoc albo namiar na kogoś kto rzetelnie zajmie się moim samochodem, zdiagnozuje problem i sprawi, że znowu będę cieszył się moją ukochaną Alfą tym bardziej, że spędzam w niej dużo czasu pokonując rocznie między 40-50k km...
Pozdrawiam Wszystkich, z góry dziękuje i przepraszam za ten elaborat