Selenia i cykl wymian zalecany przez fabryke to wymiana MA po 70-100tys km zwykle? Moze to jest powod?
Selenia i cykl wymian zalecany przez fabryke to wymiana MA po 70-100tys km zwykle? Moze to jest powod?
Ostatnio edytowane przez epsonix ; 01-07-2025 o 12:57
To jest forum. Na pytania ogólne zwykle może odpowiedzieć wiele innych osób na forum, a odpowiedź może być przydatna innym. Pożytek potencjalny dla całej grupy który nie służy społeczności. Nie będę odpowiadał na takie priv, a tylko skrzynka wiecznie się zapycha.
Tematów na nurtujący Was problem szukajcie z googlami a nie wyszukiwarką formuową która jest beznadziejna: w googlach wpisujcie (site:forum.alfaholicy.org/giulia_stelvio <TEMAT>). Wiele rzeczy na forum było wielokrtonie, najwyżej w tamtych wątkach dopytujcie żeby śmietnika nie robić na forum.
Dostępność i cena.
Taki Total jest tańszy, a spełnia te same normy.
Total lałem do wszystkich samochodów od niemalże 20 lat i nie miałem najmniejszych problemów. Silniki przelatywały 250 tys. km i w dobrej kondycji przechodziły do następnego użytkownika. Spróbowałem Millersa i IMO kultura pracy była gorsza aniżeli na Selenii, czy Totalu. Selenię lałem do końca okresu gwarancji, a że jest droższa i trudniej ją dostać, to wybór był oczywisty. Nie zauważyłem różnic pomiędzy Selenią a Totalem w kulturze pracy, czy temperaturach. Dodatkowo Total wg. badań laboratoryjnych R2D i możliwych do znalezienia na oilclub jest bogaty w środki czyszczące, także dla modułu MA i pierścieni to też dobrze. Selenia nie jest złym olejem, ale nie widzę powodu, dla którego miałbym przepłacać. W razie potrzeby dolewki czy wymiany, Total łatwiej znaleźć, bo jest dużo bardziej popularny.
Ostatnio edytowane przez Lober ; 01-07-2025 o 12:53
Cena ma dla mnie umiarkowane znaczenie. Jeżeli moge kupić polski produkt, takiej samej, albo lepszej jakości, to wolę wybrać polski produkt.
Nie zakładam, że rodzima produkcja jest gorsza.
Każdy kupuje za własne co mu pasuje. Ja wolę kupić zaawansowany technologicznie produkt od uznanego producenta z historią, bo w ziemiankach warunki do R&D są takie-sobie, a właśnie to się działo tak do lat 2000-ch u nas...
To moja druga alfa z MA. Nigdy nie miałem najmniejszego problemu z tym modułem. Trzeba pilnować poziomu oleju w górnych granicach i regularnie go wymieniać. Obecnie mam 90tys przelotu, a poprzednią sprzedałem jak miała ok 200tys.
- - - Updated - - -
Szukanie oszczędności na oleju przy eksploatacji auta za 200tys to nieporozumienie. Tańszy o ile?
AR Stelvio 2.0 Turbo 280KM Veloce 2021
Jeep Cherokee 2.0 MJD A9 LIMITED 2014
Giulietta 1,4TB MA Distinctive 2010
AR156 1.9 16v JTD M-jet 2004
AR156 1.6TS 2000
Wcześniej 7 włoskich aut F (126, 127, UNO DS, TIPO, PUNTO, BRAVA, MAREA)
Żadna różnica, czy samochód kosztował 50k, czy 500 tys. PLN. Optymalizacja kosztowa zawsze ma sens, ale jak widać, nie wszyscy to rozumieją.
Nie widzę sensu wybierać Seleni, skoro Total spełnia wymagane specyfikacje, normy i jest zdecydowanie łatwiej dostępny. Wolę olej, który jest renomowanej firmy, który wykorzystywany jest w zdecydowanie większym wolumenie samochodów, który znam, bo korzystam z niego od 20 lat, a w dodatku jest tańszy.
Chcesz przepłacać za Selenię, bo koncern Fiata związał się z Petronasem? To jest Twój argument?
Popularny i tani to może podrabiany...
Dlatego, by zminimalizować ryzyko kupuje się z oficjalnej dystrybucji, od oficjalnych dystrybutorów. Można też zweryfikować oryginalność za pomocą narzędzi przewidzianych przez producenta np. kody QR i weryfikacja przez stronę intrenetową producenta.
Każdy olej można podrobić, w sumie robienie wałów na tych droższych, bardziej się opłaca.
Wydaje się że mniej popularne marki to i mniejsza szansa na podróbki.
W sumie Fuchs rzeczywiście wydaje się niezłym źródłem, przynajmniej kiedyś było tylko kilku ori dystrybutorów z zerową niemal szansą na podróbki. No i sama marka też całkiem niezła.
Tyle że Selenie można kupić też nie aż tak drogo poza ASO. Co prawda interesowałem się tym ze dwa lata temu.
Strony producentów często podają ich oficjalne przedstawicielstwo, w dodatku można weryfikować po kodzie QR, numerach seryjnych, datach produkcji, przez aplikację, infolinię, czy stronę internetową. Opcji jest wiele i zawsze to zmniejsza podatność produktu na podrobienie.
Czy jest sens dopłacać ok. 40%? Nadmienię tylko, że nie piszemy tu o noname zamiennikach, a właściwie o większym koncernie, z większym wolumenem sprzedaży i produktach stosowanych w duuuuużo większej ilości pojazdów.