A gdzie foty ?![]()
A gdzie foty ?![]()
155 V6 była
155 TS była
156 V6 była
156 GTA była
155 TS była
x3 japonce były
156 V6 była
x1 japoniec jest. Zycie.
To czy się zamkniesz w 200zł zależy jaki masz lakier na samochodzie jeżeli metalic to raczej nie,jeżeli akryl to się zmieścisz. Co Ci da,że blacharz wspawa nowy kawałek blachy w miejsce gdzie został wyciety kawałek z korozja??
To nie ma sensu nie ma co oszczedzac bo i tak bedzie rude do 2 lat najpozniej lepije jechac na szrot i kupic błotnik i tylko pomalować nie wspawywać jakieś blachy jak to robi jeden gośc który mieszka niedaleko mnie i co 2 miechy spawa auto i maluje...nromalnie masakra jakby nie miał innych zajęć. Wg mnie skorodowany element nadaje się tylko na złom a nie do ''regeneracji''. Poza tym to jest błotnik,część narażona na dużą ilość wody,soli w zimie więc sam się zastanów nad tym blacharzem czy nie lepiej kupić błotnik.
Zapomniałem dodać, że to się dzieje z tyłu... :/
Jedyne rozwiązanie jest właśnie takie lub szpachla, korozji już tam nie będzie bo jest tylko w tym małym miejscu (przez owy pęcherz się zrobiło).
A z kolei przedni błotnik mam od środka lekko pordzewiały ale tylko powierzchownie (swoją drogą widać, że się nie przyłożyli do nałożenia warstwy ochronnej, jest ona tylko na 2/3 częsci tego błotnika, bez sensu, tam gdzie nie ma tej wartswy jest korozja...), podejrzewam, że na drugim jest tak samo, bo te nadkola są z tymi głupimi dziurami przez które w zime sól może się dostawać właśnie na błotnik. Ten błotnik to 15 minut czyszczenia szczotką drucianą i nałożenie jakiegoś podkładu lub tej czarnej Motipowskiej czarnej farby takiej konserwującej.
A lakier 195A to chyba jest metalik, nie znam się na tym totalnie, świecić się świeci ale czy to metalik? Nie mam pojęcia, ale jest to taki sam jak na każdej BORDOWEJ 145tce.
Tak to metalic,więc farba dużo droższa niż akrylowa.
Ile farby :|?: A opłaca Ci się malować :|?: za bardzo się chyba przywiązałeś, w moich okolicach malunek całego to koszt ok. 2600 PLN + farba, sprzedasz co masz, dołożysz kila zeta i znajdziesz z lepszym lakierem, przynajmniej tak bym zrobił :roll:
Też mam drobne problemy z lakierem, ale nie wiem czy zdecydowałbym się na sprzedanie swojej BESTII tylko z tego powodu - tyle serca w nią włożyłem i jeszcze więcej kasy. Wiem na czym stoję i nie wiem czy zamieniłbym ją na jakąś inną tylko dlatego, że ta druga miałaby ładniejszy lakier. Poza tym trzeba bardzo uważać, żeby się nie wpakować z deszczu po rynnę i nie kupić jakiegoś czterośladu (od dziadka oczywiście :mrgreen: ) po rekonstrukcji nadwozia z pięknym lakierem spod, którego za kilka miesięcy zaczną wyłazić parchy ;//Napisał Abrial
Errare humanum est - Mylić się jest rzeczą ludzką.
A ja właśnie myślę aby kupić sfatygowaną, ze zniszczonym lakierem, mam 90% pewność że w ostatnim czasie nie był walnięty...Napisał Abrial
Czekam tylko na opinię od mechanika co sądzi o silniku i ogólnie o zawartości pudełka
A jak kupisz 'igłę' od dziadka/kobiety garażowany możesz się przejechać ale na złomowisko z nią...
Wolę kupić coś beznadziejnego stargować cenę i sobie samemu wyremontować, przynajmniej będę wiedział co jest zrobione i jak![]()
tempo jak kolega mowi odpada bo rys nawalisz, co do akrylu to zeby uzyskac lepszy efekt mozesz dac clar ale na osatnia warstwe i na mokry akryl. jesli niemasz metaliku to mozesz spokojnie zamiast akrylu pomalowac autol w bazie (tak jak metaqlik tylko bez ziarna) i na to clar i wtedy efekt jest piekny. jesli chodzi o polerke to zmatowac papierem 2000 - 2500 ale w zadnym wypadku na okraglo bo przy polerowaniu maszynka rysy niezejda bo maszynka sie w nich krecic bedzie . matuje sie najpierw ze skosa a potem na na prosto tzn kruciutkie ruchy od kanty do kanty . pamietaj by niematowac miejsc w ktore niewejdziesz maszynka. polerka najlepiej Farecla g3 a potem mleko konserwujace i zacierajace smugi najlepiej ktorys z produktow 3M. jesli chodzi o farbe to najgozej kryja z buenetalikow oddcienie czerwonego.
---------- Post dodany o godzinie 11:40 ---------- Poprzedzający go post został napisany o godzinie 11:29 ----------
metalic 140zl litr (z dobrej firmy) clar ok 70 zl litr kit(szpachlowka) 40zl podklad 50 zl i potem papiery rozpuszczalniki. ceny w wqarsztatach wachaja sie od min 250zl do nawet 400 zl za elemet niewiem jak z blacharka
farby pojdzie ci moze z 450-500 ml jesli beda cale elemety w podkladzie bezbarwnego(clar) max 0,5l podklady i szpachla w zaleznosci jak bedzie to wyklepane itp i czy bedzie dolane podkladem.
Koledzy zależy jakie macie oczekiwania po takim malowaniu. Sam przygotowywałem samochód, potem przyszedł znajomy lakiernik i pomalował całe auto w garażu. Na koniec pasta polerska G3 i efekt nieporównywalny z poprzednim wyglądem. Farby potrzeba około 2-2,5 litrów (z poprawkami). Pozdrawiam.
Powiedzenie 2,5 litra "farby" moim zdaniem nic nie mówi, ale całe szczęści, że farby kupuje się w markecie, a lakiery w większości przypadków w specjalistycznym sklepie lakierniczym, gdzie nam doradzą. Ilośc też zależy od rodzaju lakieru, bo jeśli wybierzemy akryl to na niego nie musi byc już stosowanego bezbarwnego i zazwyczaj lepiej kryje od bazy.