Hmmm niedobrze, bo jak pasek strzelił podczas jazdy to mogło się narobić we wnętrzu silnika... A próbowałeś potem coś robić na tzw. "chama"? Czyli odpalanie na popych, jechanie na rozruszniku etc.? Bo czasem można sobie narobić samemu syfu próbując zreanimować Bellę metodami a'la Fiat 126p...
Daj znać co z autem jak tylko się dowiesz!
Pozdrawiam i mam nadzieję, że nic poważnego się nie stało!