A tak w ogóle to dlaczego nikt nie wspomniał, że w alfie 155 nie da się normalnie wymienić oleju bo pomiędzy sankami belki przedniej a skrzynią jest tak mały prześwit, że napewno się tam nie zmieści ani jeden klucz imbusowy, nawet obcinany. Trzeba stary olej wysysać przez korek wlewu i nowy nalać. A jak ktoś ma taki olej wlany co mu biegi nie grzytają przy ruszaniu po długim postoju na dużym mrozie to poproszę o nazwę. Zaczynam się zastanawiać za co my te alfy tak kochamy.