Wahacz musi wykonywać ruch w płaszczyźnie poziomej, bo inaczej nie było by ugięcia zawieszenia. Co innego jest gdy on się rusza w niewielkim stopniu, a co innego gdy jest nasmarowane w nim wszystko i ma luzy jak stare zawiasy... Poza tym, to że skręciłeś na opuszczonych kołach nie znaczy, że wahacz się zaraz zerwał i musiał skrzypieć. Mój kolega (nawet z tego forum) miał wahacze prawie pozbawione gum między tulejkami i jedynie coś mu czasem stukało, a skrzypienie nie wystąpiło ani razu.
Zresztą po co ja się produkuję, skoro każdy wie lepiej i ma swoją teorię na każdy temat. Jak pisałem, że w TSach nie zaszkodzi zmieniać odpowiedniego paska i napinacza (oraz koła pasowego) co 50 tyś, to mnie o paranoję posądzano, a potem mocne zdziwienie następowało, jak ludziom 20 tyś po wymianie ząbki zjadało...
Forum jest między innymi po to, żeby dzieląc się wiedzą (nieraz zdobytą poprzez własne błędy) pomagać innym. Natomiast, jeśli Ktoś tej pomocy nie chce, to nikt Go nie zmusza do korzystania z porad. Zrozumiałe jest, że zlikwidowanie problemu skrzypienia poprzez jego smarowanie jest dużo tańsze i daje spokój na jakiś czas, ale podkreślam, że są to co najmniej nierozsądne posunięcia i nie dziwmy się, że potem ludzie wypisują różne brednie o alfach, skoro sami "alfisti" starają się naprawiać swoje auta w taki sposób.