Objaw jest taki - odpalam auto, włączam światła, czekam chwilę (coraz dłuższą) - świecą. 5-10-15-20 min. gasną. Wyłączam, włączam, czekam chwilę - świecą.
I tak w kółko. Na początku dotyczyło to jednego i "trzymał" godzinę, dwie, a teraz trafiło oba i czekać trzeba na odpalenie coraz dłużej i świecą coraz krócej. Żarniki, czy przetwornice?
Miał ktoś z Kolegów podobny objaw (może identyczny)?