Ledwo po przekroczeniu przebiegu 1000 km pojawiła się w mojej Alfie pierwsza usterka - wydaje mi się, że padł termostat. Płyn chłodniczy łapie temperaturę tylko na biegu jałowym (dochodzi prawie do 90 stopni), a podczas jazdy waha się od 50 do 60 stopni.
Teraz bardzo ważna dla mnie sprawa - auto jest na gwarancji, więc koszty mnie nie martwią (chociaż słyszałem o przypadku, że w ASO nawet na gwarancji liczą za roboczogodziny - czy to prawda?), ale jestem na wyjeździe, i mam do przejechania ponad 500 km. Czy z niesprawnym termostatem niczego sobie nie uszkodzę? Zdaję sobie sprawę z tego, że może mi wzrosnąć spalanie, i nie najlepiej może działać ogrzewanie, ale czy spokojnie mogę z takim termostatem dojechać do domu? Za niska jest temperatura płynu chłodniczego, ale temp. oleju silnikowego jest chyba normalna, czy raczej niekoniecznie?