Po dluższej nieobecności (ok miesiąc) w końcu mogłem przejechać kilka km swoją bellą. Pomijając rozładowany akumulator nurtuje mnie jeszcze jedna sprawa.
Czy możliwe jest,ze w ciagu tych kilku tygodni bezczynnosci coś mogło się zastać w układzie kierowniczym? Dość ciężko skreca się kierownicą a na zakrętach po wykonaniu manewru kierownica nie powraca jak wczesniej... Większej siły trzeba też użyć przy manewrach na parkingu.
Co zatem posprawdzać?