A ja odebrałem w końcu Bellę, po weekendzie w warsztacie, gdzie dostała nową uszczelkę pod głowicą oraz komplet amorków - z przodu Kayaby, z tyłu Bilsteiny
Potem przedmuchałem wariator po postoju(nie wychodziłem poza trzeci bieg, bo droga podmiejska
) oraz w ramach testu zawieszenia "tropiłem węża" na sporej prędkości na powiatowej drodze z szerokim poboczem
Bella bardzo dziarsko bierze zakręty i chyba musze przyznać, że jeszcze nie jechałem tak dobrze prowadzącą się maszynąDziury na wcześniejszym odcinku też jakby się samo "pozrastały"
Za to portfel lżejszy dokładnie o jedną pensję, a jutro jeszcze trzeba zalać pod korek i jechać po pieczatke w dowodzie![]()