najwięcej frajdy dają nowe doładowane downsize - mało palą i mają rewelacyjne osiągi.
Jeśli mówimy o tradycyjnym wyborze między v6/TS a JTD...to najbardziej sensowny wybór to ...
TS.
V6 niestety sporo pali, jest też trudna w serwisowaniu
JTD to auto bezpłciowe, dla mnie ten skrót po prostu nie pasuje do logo Alfy, to tak jakby jeździć i podniecać się oszczędnym ferrari z silnikiem diesla - auto raczej dla spokojnych kierowców..."CIP" tuning diesli to jakaś pomyłka, taki tuning przeważnie kończy się na IC + oprogramowaniu...i już komuś się wydaje że ma diesla który wyprzedzi każdą benzynę ( tylko zapomina o tym że nie ma tanich KM, a Nm diesla dewastują napędy przy każdym przyśpieszaniu

)
TS jest na swój sposób prosty w serwisowaniu, części są od ręki - pali w ramach rozsądku a i wysokooborotwy charakter jest w genach.
Ogólnie i realnie rzecz ujmując nie rozumiem ludzi którzy kupują JTD, "cipują" je by jeździć, wyprzedzać i mieć osiągi jak V6 oraz tych którzy kupują V6, gazują je by jeździć oszczędnie tak jak JTD.
To dla mnie jakaś forma schizofrenii ludzi których po prostu nie stać na normalne utrzymanie V6.
Dlatego kolejnym pokoleniom proponuje leczenie w postaci TS - który naprawdę jest wystarczający i zadowalający...który trochę z tyłu, ale dotrzyma kroku V6....i będzie jeździł trochę drożej niż JTD.