Jak już się tu rozpisujemy o tym jak to nasze alfy zimą dają radę to napiszę że mnie moja dzisiaj wręcz zaskoczyła pozytywnie.
Po śnieżnej i wietrznej nocy rano zastałem ogromne zaspy. W zasadzie nie od opadów tylko od wiatru. Wydmy takie na drodze że do lamp przednich sięgały. Niektóre może nawet trochę większe. Ruszyłem z pod domu wręcz przekonany że nie zajadę dalej niż do pierwszej większej wydmy, nawet kierownika ostrzegłem że nie dotrę do pracy, a tu szok!
Alfa poszła jak pług! Kurde, nawet nie bardzo poczuła te zaspy. Przejechałem bez problemu.
Tak więc zaspy do lamp nie są już straszne![]()