Korzystajac z tego linku, pierwsza odpowiedz Radcy Prawnego:
"Co do wady ukrytej: proszę pamiętać, że nie jest to wada o której sprzedawca Pana nie poinformował, ale taka, którą przed Panem podstępnie zataił. Podstępne zatajenie wady ma miejsce wtedy, gdy sprzedawca umyślnie działał w celu utrudnienia wykrycia wady sprzedawanej rzeczy przez kupującego. Można zatem uznać, że sprzedawca podstępnie zataił, gdy wiedząc o istnieniu wady zapewnił kupującego, że wada nie istnieje."
Wada (czyli drobny wyciek) nie byla zatajona przed Kupujacym... Widzial, ba, nawet "palca wkladal" i sprawdzal czy to olej, woda czy cos jeszcze innego...
Ponadto poraz kolejny zaznacze ze Kupujacy zrezygnowal z prawa do roszczen prawnych w przypadku ujawnienia wad technicznych po dniu zakupu auta - co za tym idzie jego roszczenia sa bezpodstawne.
Gdyby ten czlowiek nie naublizal mi (sms'y, wyzwiska od kretynow tu na forum) to prawdopodobnie sprawa potoczylaby sie inaczej... No ale coz, mial "ikre" zeby mnie obrazac to niech teraz pociagnie sprawe do konca.





pozdrawiam", a 3 dni pozniej z pretensjami ze sie popsulo? Jak dla mnie to jakas kpina. 7 dni bylo chyba wystarczajacym czasem na dokladne sprawdzenie stanu technicznego zakupionego auta...
Zakończona (pią 28 sty 2011 01:06:07 CET)
