Witam, mam mały... albo i duży problem.
Dziś w pracy robiłem sobie przy światłach w mojej Alfie bo coś słabo świeciły z przodu a z tyłu nie miałem lewego stopu. Kumpel który mi włączał w środku auta światła zostawił przekręcony kluczyk w stacyjce. Silnik nie chodził ale kluczyk przekręcony był i kontrolki się swieciły od około godz 11 do 15. I jak już chciałem wracać do domu Alfa... nie odpaliła. Wsadzi8łem kluczyk na nowo, zapaliłem zapłon, kontrolki się zaswieciły, przekręciłem kluczyk zamuliło ok 1-2sekundy i wszystko zgasło. No i Alfa została do rana w pracy. Czy to może być padnięty akumulator? Tak szybko by padł? To możliwe?
Nic przy silniku ani nigdzie indziej nie grzebałem. Wczoraj jedynie wymieniłem olej i filtr oleju.
Prosze o odpowiedz bo nie daje mi to spokoju jaka jest przyczyna![]()