Mam alfe 156 1.9 jtd 105km. Pierwszy raz spotkał mnie taki problem.. wiec dzis rano jade sobie autem, po czym daje na "luz" dojezdzam do swiateł Hamuje... i AUTO gasnie na na budziku pojawia sie MARCHEWKA... wiec proboje auto odpalic a tu nic, krece i krece a tu nic...zadzownilem po znajomego wzielismy auto "na linke" odpaliło i chodzi normalnie po 4 5 godzinach jade i to samo dojezdzam do ronda i auto nagle bez przyczyny gaśnie a na zegarku widze znow Marchewke...i ta sama historia sie równiez powtorzyła kolejny raz wiec stwierdzilem ze odstawie auto napisze na forum i poczekam na wasze pomocne opinie i komentarze...po pierwszym razie jak to sie stało stwierdzilem ze doleje do baku "ten preparat do wtyskiwaczy" ale nie pomogło..wiec pomózcie mi co moze byc przyczyna? Paliwo tankowałem na Statoilu wiec chyba w paliwie problemu nie ma...Myśle ze pierwsze co to musze błedy z kompa zczytac...a co potem? jakie propozycje na pierwszy rzut? co wyczyścić moze co sprawdzic?