WItam
Cała sprawa miała miejsce w przeciągu trzech dni. Najpier Alfa się "przytykała" na 4 i 5 biegu przy 2500 i więcej obrotów.
wczoraj zauważyłem że nie ciągnie równo od samego dołu tak jak zwykle. Dzisiaj raz ciągnęła normalnie raz przymulała, aż po pewnym czasie okazało się że wogóle nie czuć załącznia się turbosprężarki. Przez ostatnie 10km zmuliła się całkowicie i zapaliła się czerwona kontrolka silnika i cudowny napis MOTOR SYSTEM FAILTURE GO TO DILER.
Dotoczyłem się na podwórko i zrobiłem następujące rzeczy:
1. Wyczyściłem i zaślepiłem EGR (był mocno zasyfiony)
2. Wyczyściłem czujnik ciśnienia doładowania (na kolektorze ssącym)
3. Rozpołowiłem i wyczyściłem zawór Pieerburga
4. Sprawdziłem wężyki dochodzące do gruchy
Turbosprężarkę wymieniałem na zupełnie nową 2 lata temu. grucha sztanga i cały osprzęt związany ze sprężarką wyglądają jak nowe.
Oczywiście po tych wszystkich zabiegach komunikat dalej się wyświetla i auto dalej nie przyspiesza.
Co to może być?
Możliwe żeby w turbinie po 50000 przebiegu zapiekły się koła zmiennej geometrii lub sztanga???