Przez zbyt duży pobór prądu w obwodzie rozładował mi się aku. Pierwszy raz jak się to zdarzyło (w tamtym tygodniu) myślałem, że aku padł,ale niestety nie. W poniedziałek sprawa się powtórzyła, więc wyciągnąłem aku, celem naładowania i udania sie do mechanika. Po naładowaniu i wsadzeniu go wczoraj wieczorem, Alfa kręci ale ni chchu chce odpalić. Poratujcie, bo nie mam jak dojechać do mechanika!