Wymieniałem ostatnio łożysko na przodzie i trzeba było wyjąć czujnik ABS ze zwrotnicy. Pierwsza porażka to śrubka M6, którą oczywiście zerwałem. No ale cóż, przecież moja Alfa ma już kilkanaście lat i urywające się śruby nie powinny dziwić. Niestety śrubka urwała się blisko łebka i niemożliwe było rozruszanie czujnika. Trudno, widać tak ma być. Postanowiłem rozpiąć czujnik na górze i wyciągnąć z całym kablem. Oczywiście dostęp do kabla wywołał we mnie poirytowanie bo kto o zdrowych zmysłach tak utrudnia dostęp do kabla? Jak już udało mi się rozpiąć wtyczkę i wyszarpać kabel na górze okazało się, że jakiś idiota składając ten samochód przytrzasnął ten kabel między dwoma blachami pięknie go spłaszczając. Nie wiem gdzie utknął ale jakby między podłużnicą a czymś innym. Z wielką już złością postanowiłem za wszelką cenę wyjąć czujnik ze zwrotnicy. Najpierw poprzez lekkie popukiwanie młotkiem, potem coraz mocniejsze aż do napierdzielania z całej siły co ostatecznie spowodowało pęknięcie czujnika, wyskoczenie z niego metrów drucika, magnesu i innych śmieci. Jak już byłem pewien, że pozbyłem się go doszczętnie ujrzałem plastikową tulejkę będącą pozostałością po czujniku osadzoną w otworze. Po jej wydłubaniu wreszcie miałem zwrotnicę pozbawiona czujnika. Wiem, dokonałem drastycznego kroku ale ten cholerny czujnik był tam chyba zaspawany.
Oczywiście sama wymiana łożyska jaka była celem tej akcji też nie przebiegła lekko bo uszkodzoną okazała się piasta. Zakupiłem więc drugą kompletną zwrotnicę wraz z czujnikiem. Przystąpiłem do demontażu czujnika i oczywiście powtórka wydarzeń. Najpierw urwanie śrubki naturalnie przy jej łebku. Po rozwierceniu próba rozruszania czujnika i już mam go w kawałkach. Nie muszę chyba wspominać, że ta śrubka w ogóle nie była potrzebna bo czujnik nie do ruszenia przez wszechobecną korozję wokół niego.
W chwili obecnej jeżdżę bez czujnika ABS, świeci mi się lampka i nie wiem czy to naprawię. Dlaczego tak się dzieje? Bo to stary samochód i takie kwiatki są naturalną atrakcją przy dłubaniu. Mam pytanie do Towarzystwa: czy też mieliście kłopoty z wyjmowaniem tego cholernego czujnika, czy warto w ogóle szukać używki czy lepiej zainteresować się nowym?