pierwszy raz do alfy wsiadlam 5 lat temu. Byla to 164 2.0 TS zielona na zewnatrz, zielona w srodku. pelen luksus...ta deska rozdzielcza....jazda- bajeczna, szybka, pachnialo adrenalana...
A pierwsza przejazdzka moja wlasna? najpierw jako pasazer, sluchalam silnika jak wkreca sie na obroty, jak lekko skrzynia pracuje...przyciskalam wszystko co nadawalo sie do przycoskania...boczna szyba nie otwierala sie po tym sledztwie...
a moj pierwszy raz za kierownica-podniecenie, ekstaza i maksymalny stres- jak ja ją poskromie? jak sobie poradze, ile moge jechac, zeby sie nie zabic? teraz wiem, ze kupno jej z takim a nie innym silnikiem to najlepsza rzecz jaka moglam wybrac. i mimo, ze nie jestem hurra kierowcą, to wiem, ze tym samochodem moge wiele i doskonale sie uzupelniamy...a jesli zamienie ja kiedys na inna to tylko na GTA...![]()