Witam serdecznie
Problem zaczął się od wizyty u specjalistów od wydechu ( nowe złącze elastyczne oraz tłumik ) z tego co wiem stare złącze wycieli i wspawali nowe. Radocha moja jak u "dzieciaka z dolcami w peweksie" - cichutki jak motyl. Po 10 km zaczął szarpać , stracił większość mocy. Powrót do warsztatu - myślałem że spaw puścił lub coś w tym temacie. stwierdzili że wszystko jest szczelne. Jak się okazało padła cewka na 3 garze - w zbiegi okoliczności za bardzo nie wierze - wymieniłem komplet 4 razem z przewodami wysokiego. Na świece też już była pora więc dorzuciłem do kompletu.
Około 3 tyg temu zaczął znowu szarpać lecz tym razem delikatnie i tylko na gazie. Na benzynie wkręcał się idealnie.
Wczoraj wróciłem z trasy - zrobiłem jakieś 1300 km , było kiepsko lecz jeszcze się jakoś kulał.
Wieczorkiem wyjeżdzam do pracy no i klops - odpalił na 95 normalnie lecz po około 3 km zapaliła się kontrolka silnika i silnik zgasł. Odczekałem z 10 min w międzyczasie odpiąłem minus z aku na 2 min , odpiąłem przepływkę , sprawdziłem z grubsza przewody - poskładałem w całość i odpaliłem. Zagadał lecz na 10 sek i zgasł. Procedura powtórzona i rozszerzona o przegląd cewek i kabli lecz już nie odpalił - zatrzęsie tylko gablotą i tyle.
I tu już moja wiedza małego mechanika się kończy.
Przepływka sprawna odma również
Nowy aku
Ktoś ogarnia temat ?
Pozdrawiam