Przy takim spalaniu - u mnie bylo to koło dyszki na jakies 12-13 km ze stacji do garażu całą droge pluło z wydechu, a na postoju po wyjęciu bagnetem walneło olejem z niego - dlatego ja auta bym już nawet nie tykał.
Bo coś jest zdecydowanie nie tak. U mnie przyczyna była bardzo złozona bo od walniętej UPG po uszkodzony przewód WN no i niepracującą świece.
Ale dążąc do sedna - jak już koledzy wyżej napisali. Przy takim spalaniu - musi coś się z paliwem dziać, częśc przez wydech, część się spali - ale reszta idzie w olej. Dla tego każde odpalanie i jeżdżenie z taką usterką to morderstwo dla silnika.