Amen!
Ale niestety maicher, taki scenariusz trochę odbiega od najtańszej wersji, choć dla mnie jest jedynym sensownym.. Bo albo robimy sobie remont po taniemu ale jesteśmy mechanikami z dostępem do warsztatu i znajomego co głowice szlifuje, albo robimy porządnie... Bo jaki jest sens rozbierania silnika bez wymiany rozrządu? Brak wymiany wariata (350-400zł) już może się odbić źle na dalszym użytkowaniu, ale zostawienie paska czy starych rolek i napinacza to już przesada.. Do tego pierścienie, gniazda zaworowe etc.. Szlif wału musi być porządny, jeżeli zatarło tłok czy urwało korbę, przy okazji uszczelka głowicy i pokrywy zaworów out, bo chyba nikomu nie uda się ich zdjąć bez uszkodzenia. A regeneracja pompy w silniku po zatarciu to podstawa, bo pewnie już wyzionęła ducha i niedługo będzie powtórka z rozrywki..
Także osobiście uważam, że remont silnika po taniemu odbije się po 3x drożej na właścicielu i to szybciej, niż mu się zdaje. Osobiście wpakowałbym już chyba 8v..