temat troche stary, ale podepne sie pod niego bo nie wiadomo co z mojego problemu wyjdzie
otóż, otworztyłem ostatnio maske i zobaczyłem ze mam cały zbiorniczek płynu hamulcowego i wspomagania zabryzgany olejem.
Okazało sie ze pekła mi rura od turbiny i przez tą szczeline bryzgał sobie olej..
Pytanie moje jest teaz takie czy ta ilość oleju jest normalna przy moim przebiegu (183tyś km) czy moze jest to oznaka początku końca turbiny? pekniecie powstało prawdopodobnie kilkaset km temu, bo byłem ostatnio w Berlinie i zrobiłem około 1400km, turbina nie świszczy, nie buczy, pracuje jak najbardziej normalnie, oleju tez nie ubywa, jedyne co to czesciej kopci niż kiedyś.
narazie zamówiłem rure-koszt 120zł, pytanie co jeszcze trzeba by zrobić