No dobra, byliśmy dziś w komisie i sprawa jest dziwna, otóż:
- książka serwisowa golutka, ani jednego wpisu,
- po wpięciu komputera okazało się, że wszystko ok, żadnych alarmów, ale do następnego przeglądu mamy 355 dni, znaczy 10 dni temu ktoś czyścił?
- szyby w aucie są z 2007 roku, reszta 2008
- na zdjęciu z oferty z tyłu jest tylko znaczek "1,9", w rzeczywistości na aucie jest "1,9 JTDm"
Czy brak chociażby jednego wpisu w książce to już koniecznie syrena alarmowa? Nie zabiera do ASO bo szkoda kasy i czasu?
W ogóle o co z tą książką chodzi? Nigdy się z taką sytuacją nie zetknąłem.
