
Napisał
alces1
Tak śledzę ten wątek i chyba intuicja mnie nie zawodzi... Nadal trzymam stronę Tomka.
Im dalej w las tym więcej drzew.
Rejven wspomniał(a) wcześniej, że być może Tomek zostawił Alfę na środku drogi i ktoś ją poobijał, a teraz Tomek zwala winę na Unimot poszukując "jelenia", który wynagrodziłby mu koszty naprawy.
Następnie ten sam (ta sama) Rejven pisze, że zna sprawcę uszkodzeń Alfy Tomka. Jeśli tak, to dlaczego go nie wyjawi? Dla świętego spokoju (zwłaszcza swojego) powinien (powinna) podać Tomkowi kto jest sprawcą, i zostać w tej sytuacji świadkiem, oddalając podejrzenia od siebie. Tak chyba powinien zachować się każdy, bo korzyści z takiego wyjścia byłyby obopólne. Jeśli jednak Rejven (z nieznanych przyczyn) nie wyda sprawcy, którego istnienie moim zdaniem jest wątpliwe i ma jedynie na celu zrzucenie podejrzeń gdzie indziej, to przypominam, że serwis jest odpowiedzialny za samochód jaki powierza mu klient od momentu kiedy mu go powierza, aż do odbioru pojazdu.
No to jak to jest? Jest ten sprawca, czy nie panie (pani) Rejven?
Pozdrawiam.
- Rafał