Odświeżę trochę kotleta.
Panowie, po wymianie wszystkich poduszek (lewa Febi, centralna oryginał, prawa oryginał) jest dramat. Dużo gorzej jak przed wymianą, a centralna i lewa były zerwane. Czy pomysł ażeby poluzować poduszki, uruchomić silnik żeby pochodził i wtedy podokręcać poduszki jest zły? Ostatnie co mi przychodzi do głowy..
Może nie tu tkwi problem? Może regulator ciśnienia paliwa? Wtryski? Układ wydechowy?