Nikt ci przecież nie broni. Handlarze też muszą zarabiać na naiwniakach wierzących w mity powielane w latach 90 ubiegłego wieku.
Nikt ci przecież nie broni. Handlarze też muszą zarabiać na naiwniakach wierzących w mity powielane w latach 90 ubiegłego wieku.
Akurat w tych rzęchach za 15 000 zł, targanych z Niemiec, raczej bym nie liczył, że handlarz celem eliminacji "stukania i pukania" założył coś innego niż najtańsze chińczyki. Przecież oni nawet opony markowe zdejmują i zakładają jakiś najtańszy, łysy szajs.Wolę kupić auto z chińskimi wahaczami itp
Jeśli od 15 000 zł odjąć marżę handlarza (dajmy 10% = 1 500 zł), koszty transportu, logistyki, opłaty i drobnych napraw oraz picowania to wychodzi cena wyjściowa około 9 000 zł. Warto zerknąć na mobile.de i zobaczyć co w tej cenie oferują Niemcy. Albo po dzwonie, albo uszkodzony silnik, albo przebieg jakby nim pojechał na księżyc i z powrotem.
W przypadku każdego mojego samochodu, na każdy rok eksploatacji mam oddzielną koszulkę foliową do której trafiają wszystkie dokumenty dotyczące eksploatacji auta. Włącznie z rachunkami ze stacji paliw. Niech ktoś pokaże ofertę od handlarza z tak udokumentowaną historią korzystania z pojazdu. A przecież to podobno Niemcy są tacy drobiazgowi w przeciwieństwie do niechlujnych Polaków - to w takim razie dlaczego do dowolnego auta dodawana jest jedynie podrobiona książeczka serwisowa?!
Kiedyś oglądałem u Pana Superalfy 159, biała, TI - ładnie przygotowana. Przebieg ok. 200k km. Przyjeżdżam, fura odpalone i sobie oglądam.
"Możemy się przejechać" - pytam.
"No, gdzie, ubezpieczenia nie ma (nie była przerejestrowana)".
"To może po podwórku?"
"No, gdzie, pobrudzi się".
"Ok, jestem zainteresowany autem, ale chciałbym je sprawdzić w serwisie, najlepiej nie w Częstochowie".
"Auto nie ma ubezpieczenia".
"Ok, zapłacę za lawetę, za serwis, ale auta nie kupię bez sprawdzenia".
"No gdzie laweta, a jak auto spadnie z lawety?".
Podziękowałem i pojechałem do domu.
Nie wiem jak sprowadzone auto za 20,000 może być "igiełka" jak ja swoją kupiłem za 20,000, włożyłem w nią ponad 20,000 i nadal nie jest "igiełka".
Giulia Veloce Misano Blue 2.0 TB
159 Sportwagon Q-Tronic '06 Nero Oceano była
Ponieważ w każdym używanym aucie znajdzie się coś do roboty, a 159 są nniestety już tylko starsze.
159 1.9 JTDm 16V '06 => 2.2 JTS '07 => 1750 TBi '09 => 3.2 JTS Q4 '06 => 159 2.2 JTS '08, Nuova Bravo 1.4 T-Jet '10
Byłem oglądać nie polecam mokro na osłonie pod silnikiem jakby wyciek w okolicy turbo. Znaczki do zmiany, listwa progrowa od strony kierowcy zniszczona. Plastikowa pokrywa zaworów lata jakby była co drugi dzień ściągana. Nie za ta kasę automat chodzi dobrze i auto jedzie spoko warta ok 18-20 tys w tym stanie jakim jest max. Ogólnie sprzedawca olał temat auto brudne w środku nieposprzątane
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
"Znaczki do zmiany, listwa progrowa od strony kierowcy zniszczona" - dziwne podejście do auta używanego, niby jak ma się to nie zniszczyć, auta maja swój wiek,przejechane kilometry więc muszą sie zużywać Jeżeli ktoś szuka idealnego, bez ryski, bez kropli wycieku powinien iść do salonu po nowy a nie szukać używanego. Kupując auto powinno sie je sprawdzić,ktoś kto ma jakieś pojęcie pozna od razu co trzeba zrobic i jakie będą koszty. Sprzedałem sporo aut, nigdy nie miałem reklamacji więc wiem o czym mówię. Co do aut po dzwonie, nigdy takiego nie miałem więc nie wiem jak się sprzedają,co najwyżej jakiś zderzak czy błotnik do pomalowania a tak usterka w niczym nie przeszkadza.
Ale w jakim stanie? Bo z tego co opisałeś, to jedynie wyciek z okolicy turbo ma jakiekolwiek znaczenie.warta ok 18-20 tys w tym stanie jakim jest max.