Dokładnie tak... Zwłaszcza jeśli ktoś jest zapalonym fanem motoryzacji, a szczególnie włoskiej . Wtedy można dosłownie "popłynąć" i dostać tzw pier**lca na tym punkcie. Wiem bo przerabiałem to z moją 159, jedyne co się w niej nie posypało to silnik. Auto jest swego rodzaju wizytówką człowieka i mam na myśli tych bardziej zmotoryzowanych. Jedni wolą sami dobrze wyglądać, a inni wyglądać dobrze w ładnym aucie . Nic w tym złego i dziwnego , to takie "zboczenie zawodowe " tak to ujmę.