Sprzedawca nie poczuwa się i twierdzi że po pierwsze udostępnił auto pod swoim domem do sprawdzenia a po drugie że to napewno stało się w czasie kiedy wracałem autem do domu. Po rozmowie o oddaniu auta w ramach rękojmi z dwoma radcami prawnymi stwierdzili oni że "przy aucie o takiej wartości to albo sprzedać albo naprawić sobie i się cieszyć jazda bo koszty postępowań sądowych będą większe od kosztów auta plus sprawa to około dwa lata". Oczywiście wiem że przy wygranej sprawie koszty postępowania zostaną mi zwrócone ale stwierdziłem że mówi się trudno i żyje się dalej. Nie sztuką jest sprzedanie auta za 5 tys jako uszkodzone. Po naprawie mam nadzieję że pojeździ jeszcze i będzie przynosił frajdę z jazdy. Co do klap wirowych sprzedawca "zapewniał" że klapy są usunięte ale nie wiem czy mu wierzyć.