Mam nadzieję że u mnie da się to jeszcze uratować. Chociaż w sumie nie było mi to potrzebne przez ponad 1,5 roku więc przeżyje bez tego ale fajnie jakby działało jak należy.
A co do Gdańska to tam jest większa wilgoć![]()
Mam nadzieję że u mnie da się to jeszcze uratować. Chociaż w sumie nie było mi to potrzebne przez ponad 1,5 roku więc przeżyje bez tego ale fajnie jakby działało jak należy.
A co do Gdańska to tam jest większa wilgoć![]()
Niezależnie od tego, do którego lusterka się zabierasz musisz ustawić szkło maksymalnie na auto, tak żeby w zewnętrznym fragmencie lusterka pomiędzy obudową a szkłem widoczna była dość duża szpara. W nią włóż coś płaskiego, ale w miarę szerokiego (ja używałem płaskiego śrubokręta owiniętego miękką flanelą) i delikatnie podważaj szkło, ale pamiętaj o tym żeby nie robić tego punktowo tylko co jakiś czas zmieniaj miejsce podparcia. Może to wyglądać na ryzykowne, ale jeśli nie będziesz się śpieszył i zrobisz to z wyczuciem szkło po kilku podważeniach powinno wyjść z mocowania. Jak puści uważaj na delikatne kabelki od ogrzewania lusterka, które trzeba rozłączyć.
Kolego na forum opisywali sposoby demontazu i ja polecam smycz do kluczy, lusterko ustawiasz do zewnetrznej strony, odwrotnie niz kolega napisal, wkladasz smycz jak najblizej srodka wkladu od strony samochodu (najszersza powierzchnia wkladu lustra) i zdecydowanym ruchem szarpiesz, mnie elegancko zeszlo i nic nie uszkodzilemten sam sposob opisywali inni
Wysłane z mojego XT890 za pomocą Tapatalk 2
Dzięki Panowie
nie wiem jeszcze z którego sposobu skorzystam, ale oba będą pomocne![]()
Ja tam nic nie urwalem, sposob z czyms plaskim i napieraniem na ta wezsza czesc lusterka w 3 przypadkach zakonczyl sie polamaniem wkladu, na szczescie to na szrocie bylo w UK to nie na swoim aucie cwiczylemi jak cos to taki wklad z anglika tez posiadam, jedyny szczegol to nie ma lini martwego pola przy krawedzi lustra ale pasowac powinna jakby tak pech chcial i lustro peklo
Wzialem dla bezpieczenstwa gdyby mi peklo podczas demontazu obudowy lusterka
Wysłane z mojego XT890 za pomocą Tapatalk 2
Ostatnio edytowane przez combat ; 04-11-2013 o 12:15
Trzeba delikatnie jak z kobietato sa już dwa sposoby na ten wkład ale i tak mało prawdopodobne że się lusterko rozrusza. Jak ja ściągnąłem swoje to zobaczyłem dwa wielkie srebrne smarki i żaden płyn nie chciał pomoc. wd 40 silikon nitro nawet delikatnie to podgrzalem ale tex nic z tego. Próbowałem obdrapac rozruszać odginac w 4 strony świata nawadniac wszystkim co miałem i dupa prawe lusterko umarło.
Ale odkręcenie tych 3 torxxów na dole daje ładny dostęp do tego mechanizmu, więc po co ściągać wkład ?Chyba, że śruby obrobione
![]()
Dodam swoje trzy grosze w temacie; do tej pory tylko korzystałem z porad Alfaholików, wiec najwyższy czas podzielić się swoimi doświadczeniami.
W mojej 10-letniej 147 lusterka były zablokowane odkąd ją kupiłem (3 lata temu). Ostatnio myjnia odgięła mi lewe lusterko "na wieczną rzeczy pamiątkę"; wewnętrzny mechanizm składania poszedł w drobny mak; tymczasowo przykleiłem dwuskładnikowym klejem (bezbarwny Dragon, poszła prawie cala tubka + tubka utwardzacza), kupionym w Tesco za jakieś 15 zeta.
Żeby ściągnąć stare lusterko trzeba zdjąć plastikowa trójkątną osłonę od strony kabiny (na zatrzaskach, zeszła bez problemu), zdjąć gąbkową zaślepkę, rozłączyć kostkę z kablami (u mnie nie chciała się odpiąć, musiałem podważyć nożem), a następnie odkręcić 3 śruby typu Torx (po naszemu "gwiazdka"), rozmiar T40 (jest jeszcze czwarta, najniższa, ale nie trzeba jej odkręcać). Musiałem kupić w Castoramie odpowiedni bit, przedłużacz i grzechotkę 1/4" (jakieś 20 zeta), bo na normalnym śrubokręcie miałem za mało siły. Ciężko było, śruby zapieczone, WD-40 nie pomógł, jedną ukręciłem, na szczęście lusterko odeszło już bez problemu. Chciałem się do lusterka dostać od spodu (3 Torxy rozmiar T25), skończyło się na pogiętym kluczu, a zapieczone śruby ani drgnęły.
Kupiłem na Allegro zamiennik lusterka, firmy View Max (108 PLN). Na pierwszy rzut oka bardzo podobny do oryginału, różnice: śruby dolne - krzyżaki, a "śruby" trzymające lusterko na drzwiach to wkręty to plastiku (też krzyżaki, czyli Phillips). Myślałem, ze nie utrzymają lusterka, albo się przekręcą w plastikowych tulejkach, ale bez problemu dały rade. Nim przykręciłem lusterko do samochodu nie byłem w stanie go złożyć; bałem się, ze sprężyna jest tak mocna, że wyrwie te nieszczęsne wkręty przy próbie złożenia, ale nic takiego się nie stało - po przykręceniu do drzwi złożyło się bez problemu - w stronę samochodu, w drugą próbowałem, ale nie poszło, wiec nie ryzykowałem dalej.
Pozostała jeszcze kwestia nie polakierowanej nakładki na lusterko. Jako że stara była w nie najgorszym stanie postanowiłem ją przełożyć na nowe lusterko, zamiast lakierować nową. Żeby to zrobić ściągnąłem wkład lusterka korzystając z porad moich poprzedników - trochę podważałem z lewej, trochę ciągnąłem przy użyciu smyczy z prawej, po chwili siłowania się wkład zszedł nie uszkodzony. Musiałem się jeszcze pomęczyć z zatrzaskami (w sumie 4, ale widoczne i dostępne po ściągnięciu wkładu tylko 3), tu trochę czasu zeszło, nakładka nie chciała zejść musiałem podważać śrubokrętem, ostatecznie się udało, ale kilka rys dorobiłem.
Podsumowując - jak na tej klasy samochód konstruktorzy Alfy dali ciała - mechanizm kompletnie niedopracowany, jak chińska podróba, zapieczony (sprężyna, śruby itd.), nakładka niemal przyklejona, dziadostwo. Wiadomo, że lusterko pracuje na zewnątrz, więc powinno być od warunków pogodowych zabezpieczone. W rodzinnej 11 letniej Fabii, stojącej pod chmurką (moja Alfa garażowana od nowości), z żadnym lusterkiem nie ma kłopotu, składają się bez problemu, wiec wygląda na to, że samochód przysłowiowego działkowca, będący 10 poziomów poniżej AR 147, jest miejscami bardziej dopracowany. Wstyd panowie Włosi!
Mam nadzieję, że mój opis wymiany lusterka się komuś przyda, tak jak mi się przydały opisy np. ściągnięcia wkładu.
Pozdrawiam & szerokości!
Tomek