
Napisał
viader
To auto trzeba kupić naprawdę zadbane bo naprawy są kosztowne. Moja była podczas zakupu w idealnym stanie i nadal jest ale pociągnęła mimo to nieźle po kieszeni. Aż strach pomyśleć co jest do zrobienia w tych "igiełkach" po 12-15 tysięcy z komisów. Z drugiej strony jak się chce mieć zadbane auto, które ma te 10 lat i 200tyś przelotu to trzeba je sobie poprostu zrobić (jak w tym programie samochód marzeń kupi i zrób)...Można mieć też podejście w stylu Mariana, kupić najtańszą, jeździć póki się toczy a na końcu zezłomować. Takie podejście napewno będzie najtańsze.