Dlatego proponowałbym jednak 145/146. Za tą kasę myślę, że kolega znajdzie zadbany egzemplarz.
Dlatego proponowałbym jednak 145/146. Za tą kasę myślę, że kolega znajdzie zadbany egzemplarz.
Jak trafisz zdrowy silnik to będziesz jeździł. Rdza w jeździe nie przeszkadza, byle się samochód nie rozpadał.
W JTD różne rzeczy mogą się zepsuć i mogą być drogie w naprawie, ale jeżeli generalnie silnik jest pancerny i na wpół zepsuty auto pociągnieV6 też dobre ponoć silniki, ale piją sporo paliwa więc dodatkowa inwestycja w gaz by się przydała. A i w ew. naprawie tanie nie są (chociaż to nie poziom JTD który potrafi ostro kasę wciągnąć jak coś padnie).
Poszukaj za te pieniądze 145/146 z jakimś 1.8 TS. Podobno najlepszy 16-zaworowy Twin Spark. Albo z JTD - jeszcze silniki na turbo bez zmiennej geometrii więc i naprawa tańsza i popsuć trudniej.
Tak, wiem. Nie ma czegoś takiego jak dobry TS 16v![]()
Dobry tees to martwy tees!![]()
Tak jakby zadbany TS od fana marki nie był dobrym, bezawaryjnym silnikiem (na tyle na ile jakikolwiek silnik może być bezawaryjny). Szansa na znalezienie wychuchanego TS jest taka sama jak na zadbanego boxera, radość z jady taka sama, a TS mimo wszystko będzie tańszy w serwisowaniu gdyby coś padło.
Wątpię żeby był tańszy w serwisowaniu...
Jak to mówi stare indiańskie przysłowie - nie ruszaj gówna bo śmierdzi!
Mając boxera w 145 i ts w 156 wybieram starego, poczciwego, archaicznego boxera. Gang silnika zajebiaszczy. Zdecydowanie mniej elektroniki w silniku, sama konstrukcja silnika prosta jak to bywało w latach 80-tych.
Aktualny przelot na boxerze 321500km i jedzie dalejbez rozbierania silnika, jedynie uszczelki pod głowicą mienione (wydmuchało na jednej).