Jak panewki to trzeba robić szlif wału i wyciągać silnik cały, koszta min. + 1500 zł więc dochodzimy prawie do 6 tyś zł. I tak nie będzie to remont całego silnika bo do szczęścia będzie brakować jeszcze nowych popychaczy hydraulicznych (55 zł szt. x24). Kupno używanych głowic i oddanie ich do planowania i testu szczelności jest najtańszym rozwiązaniem w przypadku wygięcia więcej niż 12 zaworów. Dostajesz mnóstwo części zapasowych, szklanki, wałki, ślizgi z 4 na pewno złoży się dwie b.dobre głowice a koszta nie są duże. Będzie widać które zawory dostały zaraz po zdjęciu głowic. Śladów należy szukać na tłokach w miejscach gdzie gromadzi się nagar będą świeże ślady "odbicia" zaworów.
Panewka z czopem pracuje w ściśle określonej tolerancji (w setkach). Jeżeli wymieniasz same panewki to albo masz czopy nie zużyte i wymieniasz na nominały (nie możliwe) albo szukasz panewki pod wymiar - prawie nie możliwe. Tak więc aby zrobić to tak na prawdę po bożemu to trzeba zrobić szlif pod panewkę jaką dostaniesz. Oczywiście jeżeli czop nie zszedł jeszcze poniżej maksymalnej wartości zużycia. I posługując się następującym przykładem: masz panewki w szeregu 1, 2, 3. 1-najmniejsze zużycie, 3 największe zużycie.
Masz wymiar czopa pomiędzy 1 a 2. I co robisz? Albo fuszerę i pchasz panewkę 2 albo po bożemu robisz szlif do tej "dwójki". Nie wykluczam oczywiście możliwości że będziesz miał jednak fart i wymiar czopa mieści Ci się w ścisłej tolerancji dla któregoś z szeregu.
Prawdopodobieństwo że utrafisz swoim zużytym czopem w określony szereg jest niezwykle małe dlatego pewnie bussoholik napisał że szlif jest wymagany. I tak na prawdę powinno być. A to że ludzie wymieniają sobie panewki jak wkładki do zamka to zupełnie inna historia i może być w tym więcej szczęścia niż rozumu.
Ostatnio edytowane przez marek230482 ; 02-12-2014 o 12:24
Kolego marek230482, w silnikach V6 wał korbowy nie nadaje się do szlifu. Producent przewidział panewki korbowodowe tylko w wymiarze nominalnym (nie istnieją nadwymiarowe).
Oczywiście gdy rozbiera się silnik to warto zobaczyć jak wyglądają panewki i wymienić na nominalne (innych nie ma), można sprawdzić jaki mają luz (w przedziale 0,03 - 0,05 mm, są do tego specjalne "paski" pomiarowe).
Jeśli przytarte są korby to tylko wymiana całego wału. Uszkodzenie wału w tych silnikach jest bardzo rzadkie.
Aha, to jeszcze gorzej. Czyli nie ma żadnego wyboru. Albo zmiana panewek gdy luz mieści się w przedziale (co w zasadzie jest trochę bez sensu skoro jest dobrze), Albo złom, bo jest nie dobrze
Ale tak na marginesie to gdzieś słyszałem że jednak coś tam rzeźbią z tymi wałami. Jakieś były przykłady ale to zasłyszane. Chyba z AC
Wał w v6 jest azotowany - obrabiany cieplnie podczas produkcji. Proces azotowania nadaje mu odpowiednią twardość i w przypadku obróbki twardość powierzchni trących zostaje osłabiona. Wał w v6 można szlifować ale tylko wtedy gdy zostanie on poddany ponownemu procesowi azotowania. Niewiele jest zakładów regenerujących wały korbowe, które mogą ponownie przeprowadzić azotowanie, aczkolwiek da się to zrobić : http://www.szlif-mot.pl/podkat2.html. Panewki +0.10 : http://autosklep24.pl/pl/p/Panewki-k...C10-ALFA/14961 Jeśli są ponadnormatywne panewki w obrocie, to znaczy, że da się szlifować wał.
Mi się wydaje że na AC był taki przypadek. Ponoć w dzisiejszych czasach obróbka i azotowanie czopów to żaden problem. Jak znajdę to linknę.
Było: 166 2.4JTD x5, 166 2.0TS x3, 166 3.0 V6 x2, 166 3.0 V6 Sportronic x2, 166 2.5 V6, 156 2.4JTD x3, 156 2.4JTD SW, 156 2.5 V6 x2, 156 1.9JTD, Kappa Coupe 2.0T