Podczas zakładania poliuretanów czy na stabilizator czy w wahacze trzeba pamiętać o ich obfitym posmarowaniu smarem (najlepiej molibdenowym). Poliuretan w przeciwieństwie do gumy jest odporny na działanie smaru, a działa na trochę innej zasadzie niż tuleje gumowe. Jeśli poskłada się wszystko "na sucho", to po pierwsze paskudnie trzeszczy i piszczy, a po drugie tuleje się wycierają i łapią luzy szczególnie w wahaczach, bo nie są jak gumowe zwulkanizowane z metalem na stałe. Późniejsze smarowanie po wierzchu niewiele już daje. Ja wymieniałem tuleje w całym zawieszeniu właśnie przez zużyte gumy stabilizatora jakieś cztery lata i 60 tys. km temu. Założyłem czerwone tuleje od Strongflexa i zużyłem całą puszkę smaru. Od tamtej pory nic w zawieszeniu nie wymieniałem, jest cicho nawet w mrozy i zero luzów. Nawet sworznie w górnych wahaczach mają się dobrze. Fakt że jeżdżę po dobrych drogach, a jeśli już zdarzy się zapuścić na jakieś wykroty, to staram się jechać wolno i omijam dziury.