Temat przypomniał mi pierwsze męczarnie przy wymianie żarówek - każda kolejna wymiana to już była chwila
Przy wyjmowaniu na początku przydatne było lusterko, później już znałem lampę na pamięć
Przy wkładaniu żarówki zawsze włączałem postojówki i trafienie było dużo łatwiejsze.