
Napisał
marioroza
nie chce mi się wierzyć że handlarz aż tak angażuje się w sprowadzone auto do sprzedaży.
Rozumiem że podpicowuje samochód i cofa licznik ale na tym jego wydatki w dopieszczanie auta się kończą.
Przecież chce zarobić jak najwięcej na aucie i maksymalnie szybko.
---------- Post dodany o godzinie 19:33 ---------- Poprzedzający go post został napisany o godzinie 19:12 ----------
Może inaczej.
Samochód jako taki składa się z kilkuset części a te składają się w podzespoły.
Jedne z tych części lub podzespołów zużywają się częściej, szybciej a inne wolniej.
Jeżeli trzeba wymieniać coś co ma wytrzymać 300tyś to powinno znaczyć że auto tyle właśnie przejechało.