Witam miałem okazje pokonać 800km autem brata Alfa 146 1.6 ts `99 podczas pogody deszczowej, powiem tak katastrofa z parowaniem szyb .Pomagało jedynie przestawienie nawiewu na "max szyba" po chwili szyby było odparowane ale to sobie można głowe zagotować i dodatkowo jest uruchamiana klimatyzacja co pewnie wpływa na pobór paliwa.
W pierwszej chwili myślałem że może filtr powietrza kabinowy jest zapchany ,ale powietrze dmucha,że gdzieś się dostaje woda do kabiny ale to też zostało wykluczone.Dopiero jak znalazłem wątek na tym forum okazało się że to chyba norma w tym modelu.Ciekaw jestem jak ta sytuacja wyglądała w tych autach gdy były nowe?
Wydaje mi się że za parowanie szyb odpowiada zły system przewietrzania kabiny (jest za szczelna i wilgoć pozostaje w kabinie) dla porównania
miałem Eskorta mk7 hatchback z klimą nie miałem takich cyrków z parowaniem szyb, w Reno 19 hatchback też jest ok.Jeden i drugi ma w bagażniku otwory wentylacyjne.
To takie moje spostrzeżenia z 12h jazdy w deszczu.
jesli pada np. z prawej strony, możesz uchylac co jakis czas lekko szybę z lewej, wtedy para znika... Pomaga ale trzeba to powtarzać.
A kuzyn zapewne miał zapchane filtry pyłkowe w podszybiu, plus wilgoc pod nogami. I parówka gotowa![]()