Ja tak jak pisałem, zacząłbym od zmierzenia prądu "spoczynkowego", przy wyłączonym wszystkim, zamkniętych drzwiach i klapie, żeby żadne lampki się nie świeciły. Potem z alarmem włączonym - może coś się krzaczy i żre prąd.
Oczywiście amperomierz wpina się w obwód szeregowo, jedna sonda do klemy druga do aku. Większość tych prostych multimetrów ma też osobną wtykę do pomiaru prądu, trzeba sondę przepiąć.
Żeby rozładować taki akumulator w jedną nockę to trzeba naprawdę sporego prądu. Przykładowo jeśli aku ma 100Ah to orientacyjnie przez 10h można z niego brać 10A, czyli baaardzo dużo (120W mocy), to niemalże jakby radio zostawić na nockę włączone...
P.S. Moja 3.0 pali tak z 15-17 po mieście, na trasie można zejść do 10, wtedy nie ma wielkiej różnicy czy się mocno depie czy nie...