Ma do rzeczy. Mojemu bratu gość zmieniając pas ruchu wjechał w bok auta. Grzecznie wziął winę na siebie i podpisał protokół, ale póżniej dla ubezpieczyciela już odmówił podpisu twierdząc, że przy sporządzaniu protokołu był w stresie i w sumie to nie była jego wina.Protokół z policji w takich przypadkach jest niepodważalny.