Wymiana opon

[SCHNNAZZI]

Jeżeli masz możliwość to załóż tamtą oponę co ci proponują i się przejedź do załóżmy 150km/h. Zobaczysz jak Alfa się zachowuje. Ale moja RADA: Kup dwie opony. Mogą być przecież używki. Nie ryzykuj z oponami o różnym zużyciu. Niby niewiele, a jednak. Później mogą być problemy z telepaniem itp.

[_RAFI_W]

Kolega HyenaHf jakiś nerwowy.

[ziomster]

Hyena ty to masz naprawde problem (tak, wiem, urządzam sobie wycieczki osobiste)

porada tylko dla słabego (a może i przeciętnego?) kierowcy, który boi się lub nie wie co to kontra

ktoś mądrze radzi a ty dyskutujesz i za argument podajesz kurs jazdy sportowej - to ja się pytam ilu mamy sportowych kierowców w Polsce? taki z ciebie chojrak że kontra itp a 99% kierowców w sytuacji awaryjnej na maxa wciska hamulec a wtedy dobre opony na tylniej osi mają znaczenie (zwłąszcza na śliskiej nawierzchni). Sam jeżdże od xx lat i cały czas zdarzają mi się sytuacje zaskakujące dlatego nabrałem sporego dystansu do swoich umiejętności - tobie też życzę więcej pokory...

auto nurkuje, do 90 procent siły hamowania pozyskiwane jest wtedy z przedniej osi

to twoje przypuszczenia? możesz to czymś poprzeć?

[Piotriix]

Rozciąłem ostatnio oponę na dziurze, byłem dzisiaj na wulkanizacji ale powiedzieli że opona jest do wyrzucenia:/ Mają do sprzedania taką samą oponę tylko że ma trochę więcej bieżnika no i jest trochę nowsza. I teraz sam nie wiem czy lepiej wziąć tą oponę od nich czy lepiej już wymienić obie z przodu żeby były takie same (tzn tyle samo bieżnika i ta sama data produkcji)??

Jak jest różnica w wielkości bieznika?
Wiek to nie problem.
Chyba, że to spora różnica ale jak rok czy dwa to ok.

[HyenaHF]

ktoś mądrze radzi a ty dyskutujesz i za argument podajesz kurs jazdy sportowej.

ktoś mądrze radzi nie podając przy tym żadnych argumentów
ja podałem za i przeciw dla obu przypadków, podając drugie alternatywne rozwiązanie,
nikomu nie każę tak robić

ilu mamy sportowych kierowców w Polsce? taki z ciebie chojrak że kontra itp a 99% kierowców w sytuacji awaryjnej na maxa wciska hamulec a wtedy dobre opony na tylniej osi mają znaczenie (zwłąszcza na śliskiej nawierzchni). Sam jeżdże od xx lat i cały czas zdarzają mi się sytuacje zaskakujące dlatego nabrałem sporego dystansu do swoich umiejętności - tobie też życzę więcej pokory...

np. wypadające/płużące przodem na twoją stronę auto jadące z przeciwka, może akurat miał gorsze gumy z przodu,
kto wie? przeżyłem, zdołałem zacieśnić zakręt i zamienić się z tym człowiekiem stronami na jezdni
nie życzę nikomu z was, żeby ktoś was w ten sposób zaatakował

tytułowanie mnie chojrakiem, tylko dlatego, że podaję konkretne argumenty w temacie, nie, tego wątku nie pociągnę

to twoje przypuszczenia? możesz to czymś poprzeć?

nie, zupełnie bez powodu z przodu masz wentylowane tarcze o większej średnicy
a jechałeś może ostatnio rowerem?

[jkm]

Polać HyenaHF'owi - dobrze mówi Proponuje Ci założyć gorsze opony na przód i wyjechać na deszcz, a następnie przełożyć osiami (przód na tył o odwrotnie) i następnie wypróbować. Wtedy zobaczymy kto szybciej może kogoś zabić.

EDIT: Nie wytłumaczysz im tego. Z czasem sami do tego dojdą.

[AlfaWhiz]

Założyłbym jednakowe opony na osi, a tą jeszcze dobrą, która zostanie, zachował na przyszłość. Przyda się przy następnej awaryjnej sytuacji.

Co do opon na przodzie i tyle, powodzenia z kontrowaniem i łysymi laczami z tyłu, z przodu, czy z lewej czy z prawej, czy tam w bagażniku na zapasie jak sobie chcecie. Prawda jest taka, że dobre opony powinny być na wszystkich kołach. Piszecie o sportowej jeździe, więc który sportowy kierowca w ogóle zakłada gorsze kapcie na krórąkolwiek z osi swojego auta?

Przyczepność zależy nie tylko od opon, ale również od nacisku danej osi, a w autach przednionapędowych przednia oś jest lepiej dociążona. Oczywiście musi też przenosić większe siły na asfalt, ale mimo to dociążenie daje lepszą przyczepność w porównaniu z tyłem w sytuacji neutralnej. Która oś jest ważniejsza? Spróbuj przejścia z podsterowności do nadsterowności i odwrotnie przez przenoszenie balansu auta pomiędzy osiami w zakręcie. To nic innego jak zmiana przyczepności danej osi. Jak masz słabsze opony na przodzie, względnie (w porównaniu z normą, cztery kółka w dobrych gumach) łatwiej wejdziesz w podsterowność, bo przednia oś będzie ogólnie dysponowała mniejszą przyczepnością. Analogicznie z tyłem. Czy jedna z tych opcji jest lepsza/mniej niebezpieczna/mniej ryzykowna/bardziej bajerancka od drugiej? Naprawdę? Tak czy inaczej jedna z osi kreśli większy promień skrętu od drugiej, a to czy to opanujesz, czy nie, niekoniecznie jest wyznaczane tylko i wyłącznie przez twoje umiejętności. Niestety.

A w sporcie, jeśli w ogóle, dobiera się opony w zależności od potrzeb i indywidualnych upodobań, bo całe auto jest balansowane według pożądanej specyfikacji i takie dywagacje nie mają tu nic do rzeczy.

Ostatecznie, w jeździe na co dzień pozostawiam to również indywidualnym preferencjom. Dla przeciętnego kierowcy, lepiej jest mieć lepszą przyczepność na tylnej osi, ponieważ w razie wystąpienia podsterowności odruchowo będzie hamował, a to jest dobra reakcja na neutralizowanie tego zjawiska i zwiększenia przyczepności przedniej osi. Tył zawsze traci przyczepność gwałtowniej, dlatego gorsza przyczepność tylnej osi jest co najmniej tak samo niebezpieczna, tym bardziej że kontra może nie pomóc, bo łysa tylna oś wcale niekoniecznie zgodzi się na powrót do właściwego toru jazdy i odzyskanie przyczepności.

[treboR L]

Dorzucę tylko pytanie do tych dysput, czy brałeś pod uwagę co będzie za powiedzmy 30 tys km? Jedna opona zacznie "łysieć", druga będzie jeszcze OK i co znowu wymienisz jedną? Wymień KOMPLET (2szt.)

[HyenaHF]

Założyłbym jednakowe opony na osi, a tą jeszcze dobrą, która zostanie, zachował na przyszłość. Przyda się przy następnej awaryjnej sytuacji.

Co do opon na przodzie i tyle, powodzenia z kontrowaniem i łysymi laczami z tyłu, z przodu, czy z lewej czy z prawej, czy tam w bagażniku na zapasie jak sobie chcecie. Prawda jest taka, że dobre opony powinny być na wszystkich kołach. Piszecie o sportowej jeździe, więc który sportowy kierowca w ogóle zakłada gorsze kapcie na krórąkolwiek z osi swojego auta?

właściwie, poza pewnymi szczegółami, zgadzam się ze wszystkim co napisałeś,
jest to bardzo dobre podsumowanie tematu zawarte w jednym poście.

zakładania łysych opon gdziekolwiek nie polecajmy nikomu, rozmawiamy
oponach trochę gorszych od tej drugiej pary, nie łysych.

A w sporcie, jeśli w ogóle, dobiera się opony w zależności od potrzeb i indywidualnych upodobań, bo całe auto jest balansowane według pożądanej specyfikacji i takie dywagacje nie mają tu nic do rzeczy.

moje wspomnienie w wątku o szkole jazdy sportowej, jazdy proaktywnej,
służyło porównianiu, stamtąd do sportu jeszcze daleka droga.
niejeden instruktor i tak się z tym nie zgodzi

Tył zawsze traci przyczepność gwałtowniej, dlatego gorsza przyczepność tylnej osi jest co najmniej tak samo niebezpieczna, tym bardziej że kontra może nie pomóc, bo łysa tylna oś wcale niekoniecznie zgodzi się na powrót do właściwego toru jazdy i odzyskanie przyczepności.

jest gwałtowniej, jest destabilizacja - pisałem o tym, trzeba na to reagować,
bo daje to większe pole manewru niż wylot na zewnętrzną

najlepiej ćwiczcie zimą, kiedy najłatwiej zapłużyć przodem
i sami wyciągajcie wnioski, do tego zachęcam

[Xenocyd]

Tez bym sie nie pchal w jedna opone - w takiej sytuacji najlepiej wymieniac parami - choc to oczywiscie uderza po kieszeni.
Roznica w zuzyciu bedzie miala wplyw na prowadzenie - nawet jak nie od razu, to z czasem zacznie sie to uwidaczniac - gorzej jak wystapi to nieoczekiwanie przy wiekszej predkosci.
Choc z dwojga zlego lepiej zalozyc jedna taka sama uzywke niz kupic jedna nowke sztuke - roznica w porownaniu z nowa, swieza opona bedzie jeszcze wieksza.