Z Alfą jak z kobietą... Żyć trudno, a zabić szkoda
jak zawsze , nic się nie dowiedziałem , bo zaczęlismy marudzić o czym innym .
jedyny problem jaki ja widze to ogrom pracy przy demontarzy/ montarzy czesci przedniego zawieszenia, i pewnie czegos z komory silnika. wiec jesli ktos by sie tego podjal pewnie sporo wykasuje. a co do bezpieczenstwa na pewno nie bedzie gorzej niz teraz kiedy jezdzisz na przerdzewiałym. Jesli ktos to zrobi z głowa napewno bedzie 100 razy lepiej.
pozdrawiam i powodzenia
Masz zniszczony lakier w swoim aucie???
Chętnie pomogę
Szczegóły:
http://www.forum.alfaholicy.org/wiel...ml#post1379105
generalnie trzeba tylko ściągnąć błotnik , zbiorniczki , i Macphersona , no i odkręcić chłodnice powietrza , roboty na 2 godziny . Komory silnika to nie dotyczy praktycznie .
Na razie , po za dziwnymi dźwiękami w ekstremalnych prędkościach i mocnego skrętu wszystko jest ok, samochód prowadzi się cacy więc , nie wiem czy sam tego nie wymienię .
to gnicie 155 odziedziczyła od swojego brata tipo, tam wlasnie całe podwozie i tylne nadkola ruda żarła błyskawicznie.. ja miałem 155 po lifcie i tez gniła od spodu a o tylnich błotnikach nawet szkoda gadac co tam sie działo ale i tak strasznie uwielbiałem ten samochod... 155 to świetne auto z duszą ale jesli juz masz takie problemy z korozja to chyba jej czas dobiega konca. kup cos nowszego, moze nawet 156 bo teraz juz zadbana 156 przed liftem to tez rarytas na drodze...