
Napisał
SG0240
Zakładając, że to jest jednak mechanik, ale taki od golfów, to na pewno musi wiedzieć, że po kolizji trzeba remontować głowicę - więc zakładam, że to "wszystko, co trzeba" dotyczyło kompletnej naprawy głowicy.
Tyle tylko, że po takiej naprawie trzeba umieć ustawić rozrząd - a tego już mechanicy od golfów nie potrafią.
No i teraz jest problem, bo jeśli źle ustawił to w skrajnym przypadku mógł nawet doprowadzić do kolejnej minimalnej kolizji.
Jeśli tak się stało to żadna wymiana wariatora, czy popychaczy nic nie da i mechanik twierdzi, że silnik do wyrzucenia.
No, ale może aż tak źle nie było, więc warto sprawdzić, czy to nie wina wariatora, bo to zwykle on daje takie oznaki jakby to był diesel