Kolega jechal na trasie AR 156 SW 2.4 JTD 2001 rok.
Gdy dojechał do Słupska usłyszał, że coś mu stuka w silniku. Bardzo głupio postąpił, bo skoro kontrolka żadna się nie zapaliła, postanowił jechać dalej. I tak zrobił jeszcze 100km. Gdy przyjechał do domu zgasił auto i zauważył że całe podwozie ma w oleju.
Następnego dnia obejrzałem Alfę i okazało się że miska pękła. Dolałem 3 litry oleju i było juz wtedy pół stanu(według bagnetu).
Cykneliśmy delikatnie zapłon żeby sprawdzić czy czasem z braku oleju nie zatarł się silnik. Jednak wał się poruszył. odpaliliśmy silnik. wydobywał się z niego stukot. Troszkę przycichł po chwili jednak cały czas występuje. Dźwięk ten podobny je do stuku panewek. Po rozebraniu miski olejowej i sprawdzeniu panewek okazało się, że wał jest nienaruszony i panewki też(normalne ślady pracy).
Jeden z mechaników podejrzewał wtryski. Po odłączedniu kostki stuk ucichł. Po zaamianie kostek(przełożeniu z innego cylindra) sprawa wygląda tak samo.
Teraz pytanie oczywiste: Co może jeszcze być przyczyną takiego stukotu?